Zdradzamy, dlaczego tor we Wrocławiu jest czerwony. Żadnej wymiany nawierzchni nie było
Czerwony tor na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu jest tematem wielu dyskusji. Różne są spekulacje. Jedni mówią o wymianie nawierzchni, inni o dosypaniu mączki ceglanej używanej do budowy kortów tenisowych. Nic z tego.
Jednak po kolei. Na początku dosypano niecałe 50 ton zielonej glinki. Uzupełniono też granit, dosypując około 100 ton. Nie było w tym niczego nadzwyczajnego, bo po sezonie robią to niemal wszystkie kluby. Przykładowo Stal Rzeszów, która ma długi tor, dosypała 200 ton granitu, żeby uzupełnić ubytki.
Dosypanie glinki i granitu nie spowodowało jednak zmiany koloru toru. To ostatnie ma związek z głębokim przesianiem nawierzchni na 25 centymetrów. Miało ono miejsce w listopadzie. W trakcie tych prac, do których wykorzystano maszynę identyczną z tą służącej do równania morskich plaż, wybierano grubsze kamyczki.
Przesianie nawierzchni było o tyle zasadne, że na torze leżało sporo dużych kamyczków. Dostawca kruszywa, które wykorzystano do budowy toru przed startem ubiegłorocznych rozgrywek, zapewniał, że mieści się ono we frakcji 5 do 8 milimetrów. Pamiętamy jednak sezon 2017, kiedy znajdowano wiele większych kamyczków (utrudniały one jazdę, przygotowanie nawierzchni, kamykiem mógł też ktoś oberwać). Tego problemu postanowiono się pozbyć. Przy okazji materiał leżący na torze wymieszał się tak mocno, że na wierzch została wydobyta mączka. Stąd czerwony kolor.
Na razie trudno powiedzieć, czy czerwony tor będzie atutem Sparty. Na inaugurację wrocławianie zremisowali 45:45 z Fogo Unią Leszno. Remis był jednak bardziej efektem tego, że Sparta dopiero od kilku dni trenowała na domowym torze. Wcześniej nie mogła z powodu pogody i stanu nawierzchni.
ZOBACZ WIDEO Gorące ambasadorki One Sport, czyli SEC GirlsKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>