Wygłupił się, bo kilka nieszczęść zwaliło mu się na głowę. Dobiła go sytuacja z ramą kupioną od Lindbacka
Aureliusz Bieliński, junior Stali Rzeszów, w meczu z PSŻ Poznań celowo wjeżdżał w taśmę, odepchnął też kolegę z drużyny, a trenera ignorował. Klub zawiesił zawodnika, ale chce mu też pomóc. Działacze mówią o trudnej sytuacji żużlowca.
- Zawodnik na pewno musi przeprosić, w najbliższym meczu ligowym też nie pojedzie, ale na tym koniec - mówi wiceprezes Stali Marcin Janik. - Trzeba zrozumieć człowieka, który jest w trudnym momencie. Chcemy spróbować postawić Aureliusza Bielińskiego na nogi. Wjeżdżał w taśmę, bo chciał pokazać swoje niezadowolenie. Kilka spraw się zebrało i nałożyło na siebie. Będziemy to wyjaśniać. Raz już z Aureliuszem rozmawialiśmy, będzie jednak kolejne spotkanie i rozmowa.
Bieliński jest młodym, ambitnym człowiekiem. Przed sezonem dostał ramę kupioną od Antonio Lindbaecka. Wiele sobie po tym sprzęcie obiecywał. Jednak na pierwszym treningu siadły amortyzatory, potem doszło do kolejnej usterki. Z tego powodu nie wyszedł mu mecz z MDM Komputerami TŻ Ostrovią Ostrów Wlkp. (52:38), a to, co zrobił z PSŻ, było już efektem głębokiej frustracji. Stal liczy jednak, że Bieliński z czasem poukłada sobie wszystko w głowie, a jak do tego dołoży się dobry sprzęt, to będzie punktował na miarę oczekiwań swoich i klubu.
ZOBACZ WIDEO Oficjalne promo finału MPPK w Ostrowie Wlkp.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>