Craig Cook mógł startować w SEC. "Byłem najzwyczajniej w świecie zbyt zajęty"
Debiutant w roli stałego uczestnika cyklu Grand Prix, Craig Cook, przyznał, że obecny sezon to dla niego prawdziwy chrzest bojowy. Brytyjczyk zdradził, że mógł startować w tym roku w Indywidualnych Mistrzostwach Europy.
Żużlowiec z Kumbrii zdradził, że w tym roku pojawiła się przed nim okazja nawet na starty w Indywidualnych Mistrzostwach Europy. - Miałem możliwość podjęcia się startów w tych zawodach już w tym sezonie. Byłem jednak najzwyczajniej w świecie zbyt zajęty, żeby się na to zdecydować. Powiedziałem "Rosco" (menadżer kadry, Alun Rossiter - red.), że nie chcę jechać. Mam nadzieję, że to jest jakaś opcja na przyszły rok. Za to Robert Lambert bierze w tym udział i idzie mu fenomenalnie - powiedział żużlowiec, który w Polsce reprezentuje ROW Rybnik.
Udziału w Tauron SEC nie wyklucza jednak w przyszłości. - Rozważymy, czy będzie to jakaś opcja. Jeśli nie utrzymam się w GP na kolejny rok, to nie będzie to dla mnie koniec z występami za granicą. W Wielkiej Brytanii wszystko dobrze się układa, ale chcę jeszcze rozwijać swoje umiejętności. Muszę częściej startować na większych, szybszych torach i stawać się dzięki temu lepszym żużlowcem. Każdy wie, że jestem dobry od strony technicznej. Gdy jednak przychodzi do jazdy i ustawienia przełożeń, brakuje mi wiedzy. Coś takiego przychodzi tylko wraz z doświadczeniem. Niestety, ja późno zacząłem się ścigać - stwierdził 31-latek.
Debiutancki sezon w GP uważa za prawdziwy chrzest bojowy. W dotychczasowych siedmiu turniejach Cook tylko w jednym przebił się do fazy półfinałowej. Było to podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff, gdzie zdobył 9 punktów i zajął siódme miejsce. - Z chłopakami z takiego topu to jest inny poziom. To fantastyczne, bo pokazuje w jakim punkcie mojej kariery jestem. Ciężko jednak przyjmować porażki tydzień w tydzień. Oczywiście, Cardiff było miłą niespodzianką, ale poza tym szło mi słabo - przyznał.
- Mogę jeszcze szukać pozytywów po Gorzowie. Wciąż staramy się gonić, próbować i testować nowe rzeczy. Pracujemy nad tym, by sprawy układały się lepiej - zakończył reprezentant Wielkiej Brytanii, który w najbliższą sobotę wystąpi w Grand Prix Słowenii w Krsko.
ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński pokazał moc. "Powiedzieliśmy sobie, że albo się uda, albo nie dojedziemy"Oglądaj TAURON SEC tylko w TVP Sport