Uczestnicy Diamond Cup chcą pozwać organizatora cyklu. Ich zdaniem naruszył on regulamin turnieju
Część zawodników startujących w tym roku w Speedway Diamond Cup, chce wytoczyć proces organizatorom turnieju. Chodzi nie tyle o zaległości, ile o złamanie dwóch punktów regulaminu. Sprawa może się skończyć wypłatą wielkiego odszkodowania.
Ci, którzy chcą iść do sądu, zamierzają pociągnąć organizatorów do odpowiedzialności za złamanie dwóch punktów regulaminu. Po pierwsze chodzi o to, że nie było telewizji, choć początkowo mówiło się, że TVP pokaże wszystkie zawody. Po drugie chodzi o to, że skończyło się na trzech turniejach, choć zawodnicy podpisywali umowę na pięć imprez. Ostatecznie nie wypaliły rundy w Gdańsku i w Krsko.
Pozew zbiorowy zawodników jest o tyle niebezpieczny, że jeśli ich racje zostaną uwzględnione, to osoby stojące za SDC (chodzi o Ireneusza Nawrockiego, prezesa i właściciela Stali Rzeszów) mogą zostać zmuszone do wypłaty wielkiego odszkodowania. Przecież żużlowcy mogli mieć umowy sponsorskie na SDC, w których gwarantowali reklamodawcom reklamę w telewizji publicznej. Ostatecznie, nie z ich winy, reklamy nie było. To jest mocna podstawa do zgłoszenia roszczeń.
Nawrocki jest zdegustowany akcją, którą szykują zawodnicy. Mówi, że on ze swojej strony nie podchodził rygorystycznie do regulaminu. Jeśli ktoś wycofywał się w ostatniej chwili, to nie nakładał na niego żadnej kary. Tak było, chociażby z Michaelem Jepsenem Jensenem czy Grzegorzem Zengotą w Szwecji. Organizator SDC przyznaje, że z telewizją były problemy, że dwóch gospodarzy się wycofało, ale liczy na wyrozumiałość żużlowców. Zwłaszcza że w trakcie tegorocznej rywalizacji doszło do nagłego rozstania z dyrektorem cyklu. To też miało wpływ na komplikację. Za rok ma być druga edycja. Sądowa sprawa może jej zaszkodzić.
ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Nie wyobrażam sobie klubu bez prezesa Mrozka. On zna się na żużlu, a takich ludzi brakujeKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>