Kluby piszą odwołania. Nikt nie chce płacić wysokich kar za braki w szkoleniu
Na kluby PGE Ekstraligi i Nice 1. LŻ zostały nałożone kary za braki w szkoleniu. Wszyscy napisali już odwołania i liczą, że zostaną one uwzględnione. - Tym razem powinno się skończyć na pogrożeniu palcem - komentuje nasz ekspert Michał Kugler.
Prezesi liczą jednak, że sankcji uda się uniknąć. Z naszych informacji wynika, że wszystkie kluby, na które nałożone zostały kary za braki w szkoleniu, napisały już odwołania. Działacze używają w nich różnych argumentów. Niektórzy powołują się na kwestię terminów. Wymogi licencyjne trzeba było spełnić do 1 lipca, a część klubów wysłała adeptów na egzamin licencyjny, który odbył się kilka tygodni później w Toruniu.
- To są racjonalne argumenty ze strony klubów i moim zdaniem powinny zostać uwzględnione - komentuje Michał Kugler, były wiceprezes Stali Gorzów. - Nie jest przecież tak, że kluby ekstraligowe zaniedbały szkolenie. Pewne rzeczy zostały zrobione po prostu nieco później. Jeśli chodzi o niższe ligi, to nie wyobrażam sobie, żeby karany był przykładowo Orzeł. Łodzianie nie mieli obiektu, więc jak mieli szkolić? Uważam, że klubom należy w tym roku pogrozić palcem. Wymogi licencyjne to jednak dobra rzecz i nie należy się z nich całkowicie wycofywać - dodaje nasz ekspert.
Efekty odwołań, które przygotowały kluby, powinniśmy poznać już wkrótce. Działacze jednak póki co nie panikują. Większość z nich wierzy, że skończy się na strachu. Follow @J_Galewski ZOBACZ WIDEO Kszczot trzyma kciuki za Kubicę: Wierzyłem, że wróci. Teraz najważniejsza jest stabilizacja.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>