PGE Ekstraliga. Włókniarz żałuje punktów straconych na dystansie. Paweł Przedpełski: Ostatni bieg pojechałem z jajem
Żużlowcy forBET Włókniarza Częstochowa przegrali wyjazdowe spotkanie z MRGARDEN GKM-em Grudziądz 43:47. Podopieczni Marka Cieślaka często wygrywali starty, ale na dystansie wyprzedzali ich miejscowi i wrócili pod Jasną Górę z pustymi rękami.
- Przegraliśmy mecz i możemy tego żałować. Gdybyśmy dowieźli punkty, które mieliśmy tuż po samym starcie, to mielibyśmy zwycięstwo praktycznie w garści. Traciliśmy jednak pozycje na dystansie. Popełniałem błędy, reszta chłopaków również. Pogubiliśmy troszkę tych punktów i wynik jest właśnie taki - powiedział Paweł Przedpełski.
Zobacz także: PGE Ekstraliga: Włókniarz jedzie na wymagający teren. "Jeden z trudniejszych wyjazdów"
Nasz rozmówca w słabym stylu rozpoczął piątkowy mecz, ale na sam koniec był już bardzo dobrze dopasowany. Indywidualne zwycięstwo mówi wiele. - Fajnie, że tak dobrze zakończyłem zawody. Ostatni bieg pojechałem z "jajem" i naprawdę fajnie mi się jechało. W trakcie całego meczu straciłem z dwa "oczka". Mogłem zdobyć około dziesięć punktów i wynik ułożyłby się inaczej, ale żużel to gra błędów - dodał.
ZOBACZ WIDEO Norbert Kościuch: Lubię trudne tereny i wyzwania. Bardzo chciałem PGE EkstraligiGospodarze bez żadnych skrupułów wykorzystali pomyłki częstochowian. - Wszyscy wiemy, jak jest w Grudziądzu. Tutejszy obiekt nie należy do najłatwiejszych. Gospodarze naprawdę mogą mówić o atucie własnego toru. Czy przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo? Nie wiem, na pewno chcieliśmy spróbować wygrać. W Grudziądzu zawsze jest ciężko. Myślę, że mniejsza ilość zawodników lubi tutaj jeździć - przyznał 24-letni żużlowiec.
Marek Cieślak wystawia swojego krajowego seniora w roli zawodnika doparowego. Jazda z Leonem Madsenem w parze nie jest łatwym kawałkiem chleba. Duńczyk to zdecydowany lider i o punkty jest trudniej. - Mój numer nie jest łatwy. Jadę z liderem drużyny i ciężko o punkty. Wiem jednak, dlaczego mam taki numer. Wszystko jest czyste, jasne i klarowne. Trener ustala skład, rozmawia z nami i to wszystko zależy od niego. Zobaczymy, czy w przyszłości otrzymam szansę jazdy z innego numeru startowego - stwierdził.
Zobacz także: PGE Ekstraliga: MRGARDEN GKM wydał milion złotych. 100 tysięcy może odzyskać już w tym sezonie
Przedpełski potrzebował nowego wyzwania i zdecydował się na odejście z Get Well Toruń. Początki w nowym miejscu są trudne, ale dzięki tej zmianie czuje się bardzo dobrze i chce być ważnym żużlowcem ekipy spod Jasnej Góry. - Była to dla mnie pierwsza zmiana w karierze. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem zmiany klubu. Nie była to łatwa decyzja, ale jestem naprawdę pozytywnie nastawiony i chcę zdobywać jak najwięcej punktów dla zespołu - zakończył żużlowiec forBET Włókniarza Częstochowa.
Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.