Żużel. Przemysław Termiński: Ze mną drużyna spadła, ze mną wróci. Oby już za rok
- Ze mną drużyna spadła, ze mną wróci. Oby już za rok - mówi Przemysław Termiński, który zdaje sobie sprawę z fatalnej sytuacji Get Well Toruń w PGE Ekstralidze. Wie, że spadek jest już praktycznie nieunikniony.
- Przy takim układzie tabeli raczej spodziewamy się, że już się nie wygrzebiemy. Na gruncie sportowym zwycięstwo raczej nie jest już możliwe - mówi dla "TV Toruń" Przemysław Termiński. - Gdy patrzę na tabelę czuję wkurzenie, smutek, żal. Wszystkie negatywne uczucia naraz we mnie buzują, bo to nie jest miejsce, które powinniśmy zajmować. Po prostu - stwierdza.
Zobacz także: Żużel. Norbert Kościuch może zostać w PGE Ekstralidze, jak poprawi starty i dostanie lepszy sprzęt
- Oczywiście możliwe jest utrzymanie w lidze w wyniku takiego, a nie innego rozstrzygnięcia w Nice 1.LŻ, gdzie może się okazać, że żaden z zespołów nie będzie w stanie awansować. Ale to już liczenie na innych, a nie na siebie - komentuje Termiński. Trudno jednak wyobrazić sobie scenariusz, by zwycięzca Nice 1.LŻ zrezygnował z promocji do elity.
Zobacz także: Żużel. Get Well Toruń nie dostanie koła ratunkowego. Powiększenia PGE Ekstraligi nie będzie
- Ta drużyna ze mną spadła i ta drużyna wróci ze mną do Ekstraligi. Mam nadzieję, że już za rok, o ile faktycznie spadniemy. Dziś wierzę w to, że od klubu nie odwrócą się sponsorzy i kibice. Potrzebujemy konsolidacji, a nie wzajemnego wyrzucania swoich żalów i pretensji - podkreśla Termiński.
- Wierzymy w cuda, jedziemy do końca. Bronimy ligi, a jeśli się nie uda, za rok będziemy chcieli wrócić - dodaje Przemysław Termiński, który właścicielem Get Well Toruń jest od września 2014 roku. Wtedy odkupił klub od Romana Karkosika.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>