Żużel. Przemysław Pawlicki wyszarpał koronę. "Była walka do samego końca"
Finał był świetnym zwieńczeniem XI Turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego - Pierwszego Króla Polski. Przemysław Pawlicki i Kacper Gomólski stoczyli rewelacyjną walkę o koronę. Górą wyszedł z niej ten pierwszy.
Czytaj także: Żużel. Finał MIMP: Miśkowiak pogodził wielkich faworytów! Zadecydował wyścig dodatkowy (relacja)
Nie wszystkie wyścigi czwartkowego turnieju przynosiły takie emocje, jak finał. - Staraliśmy się ścigać we wszystkich biegach. Nie zawsze to wychodziło, bo tor wciąż się zmieniał. Nie mam co narzekać. Wygrałem zawody. Jechało mi się dobrze. Na szczęście wszyscy kończymy cało i zdrowo. W pewnym momencie Rafał (Okoniewski - dop. red.) bardzo mocno uderzył. Byliśmy zmartwieni tą sytuacją. Na szczęście skończyło się bez większych kontuzji i złamań. Fajnie odjechane zawody - dodał Przemysław Pawlicki.
Teraz triumfator zmagań o królewskie insygnia ma trochę czasu wolnego. - Póżniej wracamy do Szwecji, gdzie czeka nas ostatni mecz rundy zasadniczej. Potem play-offy. Ponadto mamy jeszcze, niestety, ostatnie spotkanie z lublinianami u siebie. Jedziemy dalej, sezon trwa - podsumował.
Czytaj także: Stefan Smołka. Czwórkami do Nieba szli herosi minionych dni (felieton)
ZOBACZ WIDEO Sędziowie jak żołnierze. Słupski mógłby prowadzić mecze MotoruKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>