Żużel. Staszewski ma rękę do młodzieży. To głównie dla niej związał się na dłużej z Ostrowem

- Jeszcze kiedy byłem zawodnikiem, bardziej interesowała mnie praca z młodzieżą niż menedżerowanie drużynie. Teraz oba zajęcia dają mi satysfakcję - mówi trener Mariusz Staszewski, który o kolejne dwa lata przedłużył umowę w Ostrowie.

Maciej Kmiecik
Maciej Kmiecik
Mariusz Staszewski z Kacprem Grzelakiem i Sebastianem Szostakiem WP SportoweFakty / Maciej Kmiecik / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski z Kacprem Grzelakiem i Sebastianem Szostakiem

Mariusz Staszewski w Ostrowie odnawiał licencję żużlową. Później przez kilka sezonów reprezentował barw miejscowego klubu. - Zżyłem się z tym środowiskiem - nie kryje obecny trener Arged Malesa TŻ Ostrovii. Przygodę z tym fachem gorzowianin rozpoczynał również w Ostrowie. - Trzy lata przed końcem kariery myślałem już o pracy trenera, stąd też zrobiłem kurs instruktora. Później ukończyłem także szkołę trenerską - wspomina nasz rozmówca.

Kilka dni temu TŻ Ostrovia ogłosiła przedłużenie umowy z trenerem Staszewskim na sezony 2020-2021. - W zeszłym roku rozpoczęliśmy rozmowy o kontrakcie na trzy lata. Najpierw podpisaliśmy na rok, a teraz sformalizowaliśmy umowę na kolejne dwa sezony - wyjaśnia Mariusz Staszewski. - Praca z młodzieżą na pewno była dużym argumentem, żeby jeszcze zostać w Ostrowie. Mam zadanie do dokończenia. Szkoda byłoby opuszczać tych juniorów i szkółkowiczów. Nie wiadomo, kto by przyszedł na moje miejsce i jakby patrzył na pracę z młodzieżą - mówi Staszewski, który ma rękę do młodych adeptów i juniorów.

- Mariusz Staszewski jest nie tylko dla nich trenerem, ale wręcz opiekunem. Interesuje się wynikami w szkole swoich podopiecznych. Dba o to, by uprawianie sportu szło w parze z nauką. Jesteśmy bardzo zadowoleni z pracy trenera zarówno w kwestii prowadzenia pierwszego zespołu, jak i pracy ze szkółką żużlową i juniorami. Przedłużenie umowy było naturalną decyzją z obu stron - tłumaczy Radosław Strzelczyk, prezes TŻ Ostrovia.

Choć Mariusz Staszewski czuje się w Ostrowie, jak w domu, to przecież jego rodzina mieszka w Gorzowie. Rozłąka z najbliższymi nie jest łatwa. - Większą część roku spędzam w Ostrowie. Nawet zimą jestem tutaj co tydzień, bo odbywają się przygotowania ogólnorozwojowe. Tych dojazdów do Gorzowa aż tak dużo nie ma, bo więcej czasu jestem w Ostrowie. Na wakacje przyjeżdża do mnie syn. Żona wtedy jest jeszcze bardziej zła, bo sama zostaje w Gorzowie. Jakoś jednak dajemy radę - kończy trener młodego pokolenia, który z każdym rokiem dopisuje do swojego CV kolejne sukcesy.

Najpierw był awans do play-off w 2. Lidze Żużlowej. Przed rokiem drugie miejsce i wygrane baraże o miejsce w Nice 1. Lidze Żużlowej, a teraz drugie miejsce Arged Malesa TŻ Ostrovia w rundzie zasadniczej sezonu 2019. Spod ręki Mariusza Staszewskiego wyszli wychowankowie Sebastian Szostak i Kacper Grzelak, którzy coraz lepiej radzą sobie w rozgrywkach DMPJ. Kolejni do egzaminu będą podchodzić. Jedni wcześniej, drudzy w odleglejszej przyszłości. Szkolenie żużlowego narybku wymaga bowiem cierpliwości, a na efekty trzeba czasami dłużej poczekać.

Zobacz także: Unia Tarnów jak akademia albo przedsionek

ZOBACZ WIDEO O startach Motoru na piłkarskiej Arenie Lublin


Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Czy wychowankowie trenera Mariusza Staszewskiego wystartują w przyszłości w PGE Ekstralidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×