Żużel. PGE Ekstraliga. Janusz Kołodziej walczył z zatruciem. Mimo to był jednym z liderów Fogo Unii Leszno
W meczu przeciwko forBET Włókniarzowi Częstochowa jednym z liderów Fogo Unii Leszno był Janusz Kołodziej. Walczył z zatruciem, ale mimo to wywalczył w niedzielę 8 punktów i bonus, a jego zespół wygrał 52:38 i jest jedną nogą w finale PGE Ekstraligi.
- Staram się jak najszybciej zapomnieć o występie w Teterow. W niczym by to nie pomogło. Patrzę na kolejny dzień, by się niczym nie przejmować. W Grand Prix Niemiec też się starałem, ale na krótszych torach jest jakaś blokada i muszę nad tym popracować - powiedział nam Kołodziej po meczu w Częstochowie.
Przez weekend Kołodziej zmagał się z problemami żołądkowymi. Nie chciał się tym w żaden sposób usprawiedliwiać, ale na pewno odbiło się to na wynikach osiąganych przez wychowanka klubu z Tarnowa.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob: Dla sportu zrobiłem wiele. Nie rozumiem tego, co się stałoWyjazdowy triumf 52:38 sprawia, że Fogo Unia jest już praktycznie w finale PGE Ekstraligi. - Przed zawodami śmiało byśmy brali taki wynik, ale musimy pamiętać, że rywale przyjadą do nas jeszcze dwa razy mocniej zmobilizowani. Włókniarzowi będzie zależało, by się pokazać z jak najlepszej strony i wygrać w Lesznie. Musimy się przygotować na trudny mecz - ocenił Kołodziej.
Zobacz także:
PGE Ekstraliga forBET Włókniarz - Fogo Unia: Częstochowianie odarci ze złudzeń. Dream-team znów wygrywa (relacja)
Magazyn PGE Ekstraligi: Zaliczka Falubazu trochę za mała. Andreas Jonsson wytłumaczył, dlaczego kończy karierę
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>