Żużel. Do siedmiu drużyn w drugiej lidze zabrakło pół miliona lub sakramentalnego "tak" prezesa Włókniarza
W sezonie 2020 druga liga liczyć będzie sześć drużyn. Co z tego, że doszedł niemiecki Wolfe Wittstock, skoro odpadły dwie polskie drużyny. Do tego, by w Pile i Krakowie dalej był ligowy żużel, zabrakło niewiele.
Speedway Wanda Kraków, która także była zadłużona już przed sezonem, a w trakcie nie płaciła, była w gorszej sytuacji, ale i tu była szansa na ratunek. Gorąco namawiany do fuzji z drugoligowcem był forBET Włókniarz Częstochowa. Ostatecznie prezes Michał Świącik nie zdecydował się na ten mariaż z Wandą, co przesądziło o losie klubu, którym były prezes Paweł Sadzikowski kompletnie stracił zainteresowanie.
Czytaj także: Nie ma cię w kadrze, nie jedziesz w Grand Prix
Strata Polonii i Wandy oznacza, że w sezonie 2020 będziemy mieć w drugiej lidze sześć zespołów. Zostały Power Duck Iveston PSŻ Poznań, Stainer Unia Kolejarz Rawicz, OK Bedmet Kolejarz Opole, Wilki Krosno. Dochodzą RzTŻ Rzeszów i niemiecki Wolfe Wittstock. Od 2021 roku może dołączyć jeszcze zespół z ukraińskiego Równe. Na razie ma on startować w DMPJ.
Mniejsza niż przed rokiem druga liga oznacza, że dla niektórych sezon zakończy się po 10 meczach rundy zasadniczej (w tym sezonie było 7 drużyn i 12 spotkań). Najlepsza czwórka pojedzie jeszcze dwie rundy play-off.
Czytaj także: Lista grzechów Apatora. Wszystkie transferowe pomyłki Aniołów
Dodajmy, że szykowano już także wariant dla pięciu zespołów. Był pomysł, by w takiej sytuacji, gdyby nie dołączyli Niemcy, każdy z każdym jechałby po cztery razy (dwa razy u siebie, dwa na wyjeździe).
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniająKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>