Żużel. Cellfast Wilki nie istniały w Rybniku! Prezes mówi, czy będą transfery
Cellfast Wilki dostały lanie od ROW-u na inaugurację ligi. Krośnianie zdobyli w rywalizacji z drużyną Marka Cieślaka zaledwie 27 punktów. Prezes Grzegorz Leśniak był takim wynikiem rozczarowany, ale dodał, że klub nie przewiduje radykalnych ruchów.
Grzegorz Leśniak jest rozczarowany postawą drużyny, ale zwraca uwagę, że Cellfast Wilki miały utrudnione zadanie przed inauguracją eWinner 1. Ligi.
- Mecz był rozgrywany w temperaturze 5 stopni Celsjusza. Gospodarze lepiej czuli się na swoim torze i wykorzystali to do maksimum. Wewnętrzne sparingi były kluczowe. ROW odjechał ich sporo, a Wilki są na razie klubem z małą dostępnością do toru, bo u siebie jeszcze nie wyjechaliśmy. Chcemy to zrobić z końcem najbliższego tygodnia. Warto też dodać, że korzystanie w dobie Covidu z torów zewnętrznych jest utrudnione. Jest duży problem, żeby się gdzieś dostać - przyznaje działacz.
- A co do ROW-u, to mamy do czynienia z drużyną, która jasno określiła swój cel. Jest nim awans do PGE Ekstraligi. Uważam, że nikt w tym roku nie wygra w Rybniku. To może być nawet drugi Apator Toruń, który brylował w zeszłym roku. Nasze ewentualne zwycięstwo z ROW-em na wyjeździe byłoby sensacją, ale jeszcze raz podkreślam, że liczyliśmy na więcej. Czasu jednak nie cofniemy i musimy wziąć się do roboty - dodaje Leśniak.
ZOBACZ WIDEO Lambert opowiada o różnicach w poziomie lig. Mówi też o Motorze LublinKrośnianie zapowiadają, że wyciągną wnioski przed spotkaniem z Orłem Łódź. W Rybniku słabych punktów było mnóstwo. Zawiódł między innymi Peter Ljung, który do Wilków przychodził jako kandydat na lidera. - Nie powiem, że jestem z niego zadowolony. Spodziewałem się zdecydowanie więcej - przyznaje prezes.
Wilki nie myślą jednak na razie o ruchach kadrowych, mimo że na rynku dostępny jest między innymi Paweł Miesiąc z Unii Tarnów. Być może niebawem pojawi się na nim także Tobiasz Musielak, który nie załapał się do składu eWinner Apaotra. - Po całej kolejce przyjdzie czas na analizy. Zastanowimy się, co zrobić, żeby drużyna jechała lepiej. Zmian kadrowych raczej jednak nie zakładamy. W tym zespole tkwi duży potencjał. Jest za wcześnie na radykalne ruchy, bo jeszcze wiele przed nami - twierdzi Leśniak.
Mimo wysokiej porażki prezes Wilków znalazł także pozytywy po wyprawie do Rybnika. - Takim na pewno jest postawa Patryk Wojdyło. Wierzyłem w niego i mówiłem, że może być czołowym U24 w pierwszej lidze. Uważam zresztą, że może jechać jeszcze lepiej, kiedy spasuje się z silnikami, bo korzysta w tym roku z nowych jednostek. To prawdziwa zadziora na torze w Krośnie, który jest jego ulubionym. Cieszę się, że już w pierwszym spotkaniu pokazał pazur - podsumowuje Leśniak.
Zobacz także:
Kibice podziwiali szarże Jacka Gomólskiego
Gollob stawia na remis w Lesznie
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>