Żużel. Kibice zaniepokojeni postawą Mirosława Jabłońskiego. Menedżer Startu zabrał głos

Fani Aforti Startu Gniezno zaniepokoili się postawą Mirosława Jabłońskiego podczas ćwierćfinału IMP. Jego wynik był słaby, ale najbardziej zmartwiło ich to, że jechał pasywnie i nie miał prędkości. Co na to menedżer czerwono-czarnych?

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Mirosław Jabłoński na prowadzeniu WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Na zdjęciu: Mirosław Jabłoński na prowadzeniu
- Podchodzę do tego ze spokojem. Przyjdzie ściganie ligowe, to wtedy będziemy mogli wyciągać pierwsze wiarygodne oceny. Oczywiście zawsze wolałbym, żeby wszyscy moi zawodnicy zrobili taki wynik jak Oskar Fajfer w Łodzi. Wtedy byłbym o wiele spokojniejszy - mówi Rafael Wojciechowski.

Menedżer Aforti Startu Gniezno na razie nie jest zbyt mocno zaniepokojony o formę Mirosława Jabłońskiego. Wie, że podczas ćwierćfinału IMP w Rawiczu (4 punkty) jego zawodnik trochę eksperymentował.

- Rozmawiałem ze wszystkimi zawodnikami i widziałem Mirka na treningach w Gnieźnie i we Wrocławiu. W pierwszych zawodach mógł się czuć spięty. Trzeba brać to pod uwagę. Wiem również, że testował pewne ustawienia sprzętu i inny silnik niż na ligę. Należy o tym pamiętać. Zobaczymy, jak się zaprezentuje w lidze. Podchodzę do tego ze spokojem. Każdemu zawodnikowi trzeba dać jakiś kredyt zaufania. Ze wszystkimi rozmawiam i każdy wie, jaką mam wizję. Żadnych nieporozumień nie ma. Każdemu zawodnikowi potrzebny jest spokój, co na ogół odpłacają dobrym wynikiem - kontynuuje opiekun gnieźnian.

ZOBACZ WIDEO Leon Madsen i jazda parą. Jest za szybki dla kolegów, a może problem leży gdzie indziej?

Zauważa też, że dodatkowa presja nie działa dobrze. - Pewne naciski, często wywoływane ze strony mediów i kibiców, są niepotrzebne. Jeżeli zawodnik nie potrafi się od tego odciąć, to często jest problem. Mirek to jednak na tyle doświadczony zawodnik, że myślę, iż od materiałów mediów i hejtu kibicowskiego potrafi się odciąć. Głęboko w to wierzę. Wiem, że będzie dobrze przygotowany do meczu ligowego -zaznacza.

Jeżeli pogoda nie przeszkodzi, to w poniedziałek Aforti Start pojedzie pierwszy mecz w tym sezonie. Tego dnia - jeżeli warunki atmosferyczne nie przeszkodzą - czerwono-czarni zmierzą się z Unią Tarnów, którzy są w trudnej sytuacji i muszą wspiąć się na wyżyny, by w końcu wygrać.

- To może równie dobrze pomóc, jak i zaszkodzić. My się nie nakręcamy. Jedziemy robić swoje. Zawodnicy są profesjonalistami i mają być jak najlepiej przygotowani. Myślę, że wszyscy będą równie dobrze zmotywowani i skoncentrowani. Na pewno chcemy wygrać ten mecz. Zobaczymy jednak, na co pozwoli przeciwnik i jak mocny będzie u siebie na torze. U nas na pewno nie zabraknie determinacji - podsumowuje Wojciechowski.

Początek meczu w Tarnowie zaplanowano na 18:00. Transmisja w nSport+.

Czytaj także:
> Żużel. Mariusz Staszewski mówi o przyczynach porażki. Trener Ostrovii bije się w pierś
> Żużel. Beniaminek napędził strachu mistrzom Polski! Męczarnie Fogo Unii z eWinner Apatorem [RELACJA]


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×