Żużel. Trzech kandydatów i żadnego transferu. Teraz GKM wdraża plan warty pół miliona złotych

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Seweryn Orgacki z lewej strony
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Seweryn Orgacki z lewej strony
zdjęcie autora artykułu

Mateusz Bartkowiak, Bartłomiej Kowalski i Kacper Pludra to juniorzy, którzy byli łączeni z ZOOleszcz GKM-em. Ostatecznie żaden z nich nie trafił do Grudziądza, więc klub zamierza wpompować ogromne środki w wychowanków.

Grudziądzanom zależało na wzmocnieniu formacji juniorskiej przed sezonem 2022. Klub liczył, że sprowadzi Bartłomieja Kowalskiego lub że 19-latek w najgorszym przypadku trafi do Moje Bermudy Stali Gorzów, co otworzyłoby drogę do transferu Mateusza Bartkowiaka. Niestety, młodzieżowiec wylądował we Wrocławiu i postawił ZOOleszcz GKM w trudnym położeniu. Jakby tego było mało, na zmianę barw klubowych zdecydował się także Denis Zieliński, który przeniósł się do Apatora Toruń. W formacji juniorskiej zespołu Janusza Ślączki powstała w ten sposób ogromna wyrwa.

GKM próbował ratować sytuację transferem Kacpra Pludry z Fogo Unii Leszno, ale nic z tego nie wyszło. - Uznaliśmy, że to byłaby zbyt duża inwestycja i wycofaliśmy się z tego pomysłu - mówi nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej w klubie z Grudziądza.

Teraz działacze zamierzają wdrożyć plan B, który zakłada jeszcze większą inwestycję w wychowanków. - Każdy z nich otrzyma przed startem ligi dwa kompletne motocykle. Nie będzie przesadą, jeśli już teraz powiemy, że wydamy na wsparcie naszej młodzieży pół miliona złotych. To naprawdę duża kwota, która pokazuje, że nie zamierzamy oszczędzać - przekonuje Cichoracki.

Juniorska siła grudziądzan w sezonie 2022 będzie zależeć zatem od Wiktora Rafalskiego, Seweryna Orgackiego i Kacpra Łobodzińskiego. Wielu obserwatorów już teraz przekonuje, że GKM znowu będzie mieć najsłabszą młodzież w lidze.

- Naszym zdaniem wcale tak być nie musi. Uważamy, że warto w nich zainwestować. Jeśli efekty nie będą widoczne od razu, to zapewne zobaczymy je w kolejnym roku. W naszej obecnej sytuacji wsparcie wychowanków było naprawdę najlepszym rozwiązaniem - podsumowuje Cichoracki.

Zobacz także: Łaguta spróbuje sprzedać swój sukces w Polsce PSŻ Poznań zaskoczył trenerem!

ZOBACZ WIDEO Żużel. David Bellego opowiada jak wygląda żużel we Francji

Źródło artykułu: