Żużel. Chce nakręcić żużlowy dokument i zostać spikerem na dworcu w Czechach. Tomasz Lorek gościem WP SportoweFakty!

Żużel traktuje jak teatr, a o Zlatej Prilbie chciałby nakręcić film. Marzy o swojej ulicy w Częstochowie, a Czechy kocha tak bardzo, że rozważał tam pracę. Poza spikerką i dziennikarstwem był także menedżerem Grzegorza Walaska.

Marcin Musiał
Marcin Musiał
Tomasz Lorek WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Tomasz Lorek
Tomasz Lorek, jedna z najbardziej barwnych i charakterystycznych postaci żużla wraca do pracy przy PGE Ekstralidze. Telewizja Eleven Sports pochwaliła się pod koniec listopada "wypożyczeniem" reportera z Polsatu Sport na potrzeby spotkań w najlepszej żużlowej lidze świata. O kulisach tego przejścia Lorek opowiedział już WP SportoweFakty.

W poniedziałkowy wieczór, o godz. 19:00, dziennikarz będzie gościem w Żużlowych Rozmowach, gdzie poruszymy kilka wątków związanych z bogatą karierą Lorka, a także roli jaką ma odegrać w Eleven.

Medialna legenda

Jeszcze w sierpniu tego roku dziennikarz mówił w wywiadzie dla serwisu imoj.pl, że do parku maszyn wrócić nie zamierza. - Mam dobre relacje z ludźmi pracującymi w Canal+ czy Eleven Sports. To są koledzy, których szanuję za to co robią. Nie mam jednak tej misji karcenia w sobie, która dzisiaj dominuje w telewizyjnym przekazie. Relacja live to zawsze jest czad, petarda, ale z wiekiem już chyba bardziej odnajduję się w publicystyce - twierdził Lorek. W poniedziałek porozmawiamy o tym, co miał na myśli mówiąc te słowa i co wpłynęło na zmianę jego zdania.

ZOBACZ WIDEO Żużel. "Bezstresowe wychowanie" Stanisława Chomskiego. Sprawdziło się u Zmarzlika, zadziała na Palucha?

Niewielu kibiców pamięta dziś, że rolę dziennikarza i spikera łączył z funkcją menadżera Grzegorza Walaska, któremu organizował wyjazdy na zagraniczne zawody oraz tuning silników. W mediach Lorek pracuje już czwartą dekadę, a jako reporter w Wizji Sport na początku nowego tysiąclecia wyznaczył nowe standardy podczas transmisji żużlowych, gdzie wykazywał się nie tylko znakomitą znajomością języka angielskiego i niuansów czarnego sportu, ale - być może przede wszystkim - cieszył się sympatią i uznaniem zawodników na stopie prywatnej.

Z usług Lorka skorzystało także Canal+, gdzie od 2003 wrocławianin pełnił funkcję reportera podczas Grand Prix. W poniedziałkowym programie porozmawiamy o tym, jak od tego czasu zmienił się żużel i dziennikarstwo, a także o kulisach rozstania z C+. - Przez tę moją niezależność ta przygoda potrwała krótko. Jestem dziennikarzem, który pilnuje swojej wolności artystycznej, więc pewnego razu, gdy ktoś zaczął mnie pouczać, że mam robić tak, a nie inaczej, to zamiast wyjazdu na Grand Prix, wybrałem spikerkę na innych zawodach - mówił o odejściu z Canal+ w wywiadzie dla imoj.pl

Lorek nie ustrzegł się także krytyki, jak chociażby w 2018 roku po transmitowanym przez Polsat finale 1. Ligi między ROW-em Rybnik i Motorem Lublin, gdzie wielu kibiców zarzucało mu stronniczość na korzyść rybniczan. W Żużlowych Rozmowach porozmawiamy o obiektywności i roli dziennikarza w parku maszyn.

Teatr, film, Czechy

W Żużlowych Rozmowach skupimy się na niebanalnych wspomnieniach w życia Tomasza Lorka, który oprócz żużla zawodowo zajmuje się także tenisem, Formułą 1 oraz motocrossem. Reporter wrócił niedawno z gali FIM w Monaco, gdzie bywa gościem nierzadko równie ważnym jak sami zawodnicy. Prywatnie przyjaźni się choćby z Jasonem Crumpem czy Gregiem Hancockiem, a także najważniejszymi działaczami żużlowej federacji.

Lorek lubiany jest także wśród polskich legendarnych zawodników. We wspomnianym wcześniej wywiadzie mówił także o swoich marzeniach. - Marzy mi się być kiedyś spikerem na dworcu kolejowym w Czechach i to, by mieć ulicę w Częstochowie. Najlepiej blisko Sławka Drabika, żeby na whisky daleko nie chodzić - opowiadał dziennikarz.

W innych publikacjach Lorek żartował, że gdyby nie żużel, zostałby przewodnikiem górskim w Czechach, bo kocha spędzać tam czas z rodziną. Marzy mu się także film dokumentalny o zawodach o Zlatą Prilbę. Kiedyś porównał żużel do teatru.

- Dzisiejszy sport komercyjny odgrodził kibica od bohaterów. A żużel jest sportem kameralnym, w którym mamy do czynienia z prawdziwymi gladiatorami. Oni ogromnie ryzykują, a to fascynuje ludzi. To trochę jak teatr. To jest miejsce dla tych, którzy chcą żyć po swojemu, a w dzisiejszych czasach najtrudniejsze jest mieć patent na wolność - powiedział dla Magazynu Motór.

Główny aktor poniedziałkowego widowiska podzieli się opowieściami i swoimi opiniami na temat żużla po godzinie 19:00. W trakcie Żużlowych Rozmów tradycyjnie widzowie zadawać będą mogli swoje pytania na czacie na naszym kanale na YouTube oraz stronie na Facebooku.

Zobacz także:
Robert Miśkowiak o przyszłości Kuby 

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy cieszysz się z powrotu Tomasza Lorka do pracy przy PGE Ekstralidze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×