Mroczka i Woelbert to za mało - relacja z meczu GTŻ Grudziądz - KM Lazur Ostrów

Po zaciętym, pełnym emocji i zwrotów sytuacji widowisku GTŻ Grudziądz wygrał na własnym torze z drużyną KM-u Lazur Ostrów 47:42, jednak to zawodnicy z Wielkopolski pozostali w pierwszej lidze. O sukcesie ostrowian zadecydowała znakomita postawa Roberta Miśkowiaka, Chrisa Harrisa i w najważniejszych momentach spotkania Daniela Kinga. Wśród gospodarzy zawiedli liderzy.

Bartosz Pogan
Bartosz Pogan

Przed meczem w obu ekipach panowała bojowa atmosfera. Emocje udzielały się również kibicom na trybunach, bowiem każdy zdawał sobie sprawę z stawki tego meczu. Znakomita oprawa grudziądzkich kibiców z okazji 30-lecia Grudziądzkiego Klubu Motorowego była tylko wstępem do tego niepowtarzalnego pojedynku.

Goście do Grudziądza przyjechali bez kontuzjowanych: Karola Ząbika i Adriana Gomólskiego. Za tego drugiego trener KM-u Janusz Stachyra zdecydował zastosować przepis o zastępstwie zawodnika. Miejscowi przystąpili do tego spotkania w swoim najsilniejszym zestawieniu, zmotywowani do pokazania na torze, kto z tych dwóch drużyn zasługuje na miejsce w pierwszej lidze. Na prezentacji uhonorowany przez Zarząd Klubu został dwukrotny Drużynowy Mistrz Świata Juniorów - Artur Mroczka.

Pierwszy bieg rozgrywany przy padającym deszczu nie przyniósł większych niespodzianek. Pewne, podwójne zwycięstwo pary juniorskiej GTŻ-u i gospodarze objęli prowadzenie, którego jak się okazało nie oddali już do końca. Drugi akt tych zawodów to znakomity start Kamila Brzozowskiego, który zaskoczył parę ostrowską: Chris Harris-Daniel Nermark. W stawce od początku nie liczył się Matej Ferjan. To był jedyny występ w tym spotkaniu Nermarka, gdyż na trudnym grudziądzkim torze odczuwał skutki poniedziałkowego upadku w meczu Elite League. Kolejność wyścigu trzeciego ustalona została już na wejściu w pierwszy łuk, kiedy to Robert Miśkowiak nie pozostawił złudzeń parze grudziądzkich Brytyjczyków: Oliverowi Allenowi i Edwardowi Kennettowi. Daleko za tą trójką zawodników na metę wpadł Daniel King.

Gonitwa numer 4 to pewna wygrana Rory'ego Schleina, przed zastępującym Nermarka - Nicolaiem Klindtem, który odpierał ataki zaciekle atakującego Mroczki. Kolejne dwa biegi kończyły się remisami, a o kolejności na mecie decydował moment startu i rozegranie pierwszego łuku. Akt siódmy to bardzo dobry start pary GTŻ-u: Ferjan-Brzozowski, ale już na wyjściu z pierwszego łuku drugiego okrążenia śmiałym atakiem popisał się uczestnik cyklu Grand Prix - Chris Harris i objął prowadzenie, którego nie oddał do końca.

Po ośmiu biegach było 26:22 na korzyść gospodarzy, a nad stadionem przeszła chmura, z której spadł deszcz. Nie trwał on jednak długo i zawody można było kontynuować.

Akt dziewiąty rozgrywany był dwa razy. W pierwszym podejściu na pierwszym łuku upadek zanotował popularny "Misiek" i został przez sędziego Ryszarda Bryłę wykluczony. W powtórce po raz kolejny dobrze ze startu wyszli: Matej Ferjan i Kamil Brzozowski, ale słabo spisujący się od początku meczu zawodnik gości - Daniel King poradził sobie na dystansie z grudziądzanami i wywalczył dla swojej drużyny biegowy remis.

Kuriozalny przebieg miała gonitwa dziesiąta. Ze startu najlepiej wyszedł Klindt, a za nim podążała angielska para GTŻ-u oraz Piotr Szóstak. Junior z Ostrowa "wykręcił" efektowny piruet. Młodzieżowiec KM-u zdążył pozbierać się z toru, ale już na następnym okrążeniu w tym samym miejscu upadek zanotował Allen. Brytyjczyk nie podnosił się z toru i bieg został przerwany. Jak się później okazało w upadku ucierpiał bark popularnego "Olly'ego" i już więcej na torze się nie pojawił. W drugim podejściu Kennett bez problemu uporał się z Klindtem. Wyścig jedenasty to popis Brzozowskiego, który za swoimi plecami pozostawił parę Miśkowiak-Harris. Po raz kolejny w tym dniu ostatni był Rory Schlein, który miał spore problemy z płynnym pokonywaniem łuków.

W dwunastym biegu za niezdolnego do jazdy Olivera Allena, kierownictwo GTŻ-u posłało do boju Kevina Woelberta. Ten, wraz z Arturem Mroczką po świetnym starcie zostawili za swoimi plecami Harrisa, co wprawiło grudziądzkich kibiców w istne szaleństwo. Ich radość nie trwała długo, ponieważ jadący na czwartej pozycji Piotr Szóstak zaliczył tzw. "taktyczny" upadek. Po tym zdarzeniu doszło do przepychanek w parku maszyn pomiędzy prezesem grudziądzkiego klubu - Zbigniewem Fiałkowskim, a trenerem KM-u - Januszem Stachyrą. Sytuacja została jednak opanowana, a w powtórce ponownie główne role odegrali grudziądzanie. W kolejnej gonitwie Kennett i słaby tego dnia Ferjan musieli uznać wyższość pary ostrowskiej.

Przed wyścigami nominowanymi przewaga grudziądzan wynosiła zaledwie pięć "oczek" i aby myśleć o utrzymaniu w lidze miejscowi musieli odrobić jeszcze przynajmniej cztery punkty. Nadzieje odżyły w akcie czternastym. Kapitalny wyścig rozegrała para juniorska GTŻ-u: od startu prowadził Daniel King, jednak Artur Mroczka i Kevin Woelbert nie odpuszczali. Na drugim okrążeniu znakomitym atakiem popisał się świeżo upieczony Drużynowy Mistrz Świata Juniorów, a chwilę później jego wyczyn skopiował Niemiec. Para juniorów trzeci raz w tych zawodach wygrała podwójnie i przed ostatnim biegiem to grudziądzanie byli pewni utrzymania w gronie pierwszoligowców.

To co stało się w finałowej gonitwie zapadnie z pewnością na długo w pamięci fanów i działaczy GTŻ-u. Na starcie stanęli ze strony gości: Robert Miśkowiak i Chris Harris, natomiast trener gospodarzy Robert Kempiński desygnował do boju Kamila Brzozowskiego i Edwarda Kennetta. Po starcie podwójne prowadzenie objęli ostrowianie, a próbujący ich rozdzielić popularny "Brzózka" przeszarżował, zaliczył niegroźny upadek i jako sprawca przerwania biegu został wykluczony. W powtórce dobrym momentem startowym popisał się Kennett, ale nie zdążył on się założyć na dwójkę ostrowian i stało się jasne, że GTŻ nie obroni pierwszej ligi.

W szeregach podopiecznych Janusza Stachyry wyraźnie brakowało Daniela Nermarka, ale i bez swojego lidera wykonali oni swoje zadanie. Wyróżnić należy bohaterów tego spotkania: Roberta Miśkowiaka i Chrisa Harrisa. Udaną drugą część zawodów miał Daniel King, nie zachwycili natomiast juniorzy.

Wśród gospodarzy zawiodła trójka liderów. Matej Ferjan, Rory Schlein i Oliver Allen byli tylko tłem dla swoich kolegów z drużyny i w tym należy upatrywać przyczyn niepowodzenia GTŻ-u. Znakomite zawody odjechała para juniorska: Artur Mroczka-Kevin Woelbert, która prezentowała się wybornie. Bardzo dobrze pojechał także Kamil Brzozowski, natomiast Edward Kennett, mimo że na torze pozostawił wiele serca to nie przełożyło się to na jego dorobek punktowy.

Po meczu wśród kibiców, działaczy i zawodników z Ostrowa zapanowała wielka radość, natomiast grudziądzanie musieli przełknąć gorycz bolesnej porażki.


KM Lazur Ostrów - 42
1. Chris Harris (1*,3,3,1,1*,1,2*) 12+3
2. Adrian Gomólski Z/Z
3. Robert Miśkowiak (3,3,3,w,2,2*,3) 16+1
4. Daniel King (0,0,0,3,3,1) 7
5. Daniel Nermark (2,-,-,-) 2
6. Piotr Szóstak (0,0,-,w,w) 0
7. Nicolai Klindt (1,2,0,2,0) 5
8. Brak zawodnika

GTŻ Grudziądz - 47
9. Matej Ferjan (0,1*,1*,0) 2+2
10. Kamil Brzozowski (3,2,2,3,w) 10
11. Oliver Allen (1*,1*,w,-) 2+2
12. Edward Kennett (2,2,3,1,1) 9
13. Rory Schlein (3,1*,d,0) 4+1
14. Artur Mroczka (2*,1,-,-,3,3) 9+1
15. Kevin Woelbert (3,2,2,2*,2*) 11+2
16. Grzegorz Knapp NS

Bieg po biegu:
1. Woelbert, Mroczka, Klindt, Szóstak 5:1
2. Brzozowski, Nermark, Harris, Ferjan 3:3 (8:4)
3. Miśkowiak, Kennett, Allen, King 3:3 (11:7)
4. Schlein, Klindt, Mroczka, Szóstak 4:2 (15:9)
5. Harris, Kennett, Allen, King 3:3 (18:12)
6. Miśkowiak, Woelbert, Schlein, King 3:3 (21:15)
7. Harris, Brzozowski, Ferjan, Klindt 3:3 (24:18)
8. Miśkowiak, Woelbert, Harris, Schlein(d) 2:4 (26:22)
9. King, Brzozowski, Ferjan, Miśkowiak(u/w) 3:3 (29:25)
10. Kennett, Klindt, Allen(u/w), Szóstak(u/w) 3:2 (32:27)
11. Brzozowski, Miśkowiak, Harris, Schlein 3:3 (35:30)
12. Mroczka, Woelbert, Harris, Szóstak(u/w) 5:1 (40:31)
13. King, Miśkowiak, Kennett, Ferjan 1:5 (41:36)
14. Mroczka, Woelbert, King, Klindt 5:1 (46:37)
15. Miśkowiak, Harris, Kennett, Brzozowski(u/w) 1:5 (47:42)

Sędziował: Ryszard Bryła (Zielona Góra)
Widzów: 4 tys.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×