Krzysztof Kuczwalski jednym z kilku takich w historii Apatora. Uczył się od Jonssona, ale najbardziej podziwiał Penhalla
Już w drugim roku po zdaniu licencji wskoczył do składu Apatora Toruń, z którym zdobył wtedy pierwsze, a po czterech latach drugie mistrzostwo kraju. Krzysztof Kuczwalski zawsze był zawodnikiem solidnym. Ma swoje zasłużone miejsce w historii klubu.
Krzysztof Kuczwalski zaczął pod skrzydłami wspomnianego Ząbika, który sam powoli kończył. - Fakt, to było co niesamowitego. Byłem wtedy 13-letnim chłoptasiem, a selekcja była duża. Było nas dokładnie stu adeptów, a po solidnej selekcji zostało nas może z piętnastu. Ale było "git", bo była rywalizacja i to mnie najbardziej kręciło - wspomina w rozmowie z WP SportoweFakty.
Już w drugim roku jazdy na żużlu "Key Key" przebił się do składu Aniołów i przez kolejne lata regularnie ścigał się dla nich w lidze. Był zwykle zawodnikiem tzw. drugiej linii i został zapamiętanym jako solidny ligowiec. Tymczasem właśnie w sezonie 1986 torunianie po niezwykle zaciętej walce z odwiecznym rywalem z Bydgoszczy zdobyli pierwszy złoty medal Drużynowych Mistrzostw Polski w swojej historii. Kuczwalski świętował taki tytuł dwukrotnie, bo cztery lata później też dołożył swoje do triumfu Apatora w lidze.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Finansowe limity to fikcja. PGE Ekstraliga wprowadzi zmiany?Jak sam przyznaje po latach, to jego największe sukcesy w karierze, choć jej sam tak nie nazywa. - To nie była kariera, a po prostu fajna przygoda z żużlem. Lubiłem to, co robiłem - przyznaje jeden z niewielu podwójnych drużynowych mistrzów kraju z Torunia, bo też takich jak Kuczwalski jest w sumie ośmiu. Oprócz niego: Wiesław Jaguś, Robert Kościecha, Mirosław Kowalik, Eugeniusz Miastkowski, Wojciech Żabiałowicz, Stefan Tietz i Mariusz Strzelecki.
W barwach Apatora wystąpił w ciągu 14 sezonów w 207 meczach. Zdobył osiem medali Drużynowych Mistrzostw Polski, bo oprócz wspomnianych złotych jeszcze dwa srebrne i cztery brązowe. To tyle samo co reprezentanci Polski: Mirosław Kowalik i Adrian Miedziński. Z kronikarskiego obowiązku podajmy, że rekord medalowy z liczbą jedenastu dzierży Jaguś.
Kuczwalski dołożył do tego m.in. po dwa Drużynowe Puchary Polski i Młodzieżowe Drużynowe Mistrzostwa Polski, tytuł w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski Par Klubowych. Był też trzeci w Złotym Kasku. A park maszyn mógł dzielić z takimi tuzami jak Per Jonsson czy Mark Loram. - To była dobra nauka, choć moim idolem od dzieciaka był i jest Bruce Penhall - przekonuje.
Po zjechaniu z toru już w wieku 29 lat pomagał w parkingu wspomnianemu Krzyżaniakowi czy Jagusiowi. - Zacząłem pomagać jako mechanik, ale też służyłem radą, bo jakieś tam doświadczenie miałem - mówi zdobywca blisko 1000 punktów dla Apatora (dokładnie 966,5).
Od lat mieszka i pracuje w Szwecji. Żużel obserwuje cały czas, w tym rzecz jasna losy Apatora, który w tym roku - tak jak za jego czasów - ma wysokie aspiracje. - Zawsze śledzę mój klub. Na papierze jest "gruby zespół". Wszystko okaże się w praniu, szkoda tylko, że z młodymi jest słabo, ale mam nadzieję, że jakiś talent wyrośnie - zakończył Krzysztof Kuczwalski.
Sezony | Mecze | Biegi (wygrane) | Pkt+bon. | Śr. bieg. | Śr. mecz. | Medale (zł-sr-br) |
---|---|---|---|---|---|---|
14 | 207 | 784 (120) | 966,5+160 | 1,437 | 4,67 | 2 - 2 - 4 |
CZYTAJ WIĘCEJ:
Fatalny upadek w Rybniku. "Myślałem, że moje życie się skończyło"
Oto najlepsi punktujący zawodnicy w klubach PGE Ekstraligi w latach 2012-2021
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>