Żużel. Lider Wybrzeża nie może przyjechać do Polski. Mamy komentarz menedżera
Wiktor Kułakow wciąż czeka na wizę do Polski. Działacze Wybrzeża jeszcze nie panikują, chociaż chętnie widzieliby Rosjanina na obozie. Menedżer drużyny wprost wypowiedział się o propozycji związanej z blokadą jazdy Rosjan w Polsce.
- Na razie nie ma co panikować, czekamy na rozwój sytuacji, bo pierwszy mecz nie jest jeszcze jutro. Nic nie jest zależne od nas i nie możemy tego w żaden sposób przyspieszyć - powiedział Eryk Jóźwiak, menedżer gdańskiego klubu.
Obecnie rozważane są różne scenariusze. - Wszystkie działania skierowane są pod tym kątem, by był na obozie. Na tę chwilę na niego czekamy i liczymy, że będzie z nami na początek obozu. Gdyby miał się spóźnić i dojedzie, to też będzie dobrze. Procedury są w toku - dodał Jóźwiak.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Lech Kędziora wskazał, co trzeba zmienić w częstochowskim torze- To, że Rosjanie nie wystartują w naszej lidze na pewno nie spowoduje tego, że pan Putin zawróci czołgi. Widzimy jakie jest zainteresowanie żużlem ze strony władz Rosji i podejrzewam, że nie wie on nawet o istnieniu takiej dyscypliny. Bardziej my byśmy sobie strzelili w kolano, niż zmieniłaby się sytuacja w Rosji. To mieszanie kijem w rzece - podkreślił Jóźwiak.
Przypomnijmy, że od lat liga rosyjska jest kadłubowa, a udział w niej biorą tylko trzy drużyny. W temacie popularyzacji czarnego sportu nic nie zmienił nawet złoty medal dla Artioma Łaguty.
- Dla mnie jest to bardzo dziwna sytuacja. Pierwszy raz w historii Rosjanin został Indywidualnym Mistrzem Świata i poza sponsorami nikt nie pomógł Artiomowi, nikt po tym sukcesie nie pomyślał o rozwoju żużla w Rosji. Nie widzę na to żadnych szans, by to się rozwinęło - mówił Kułakow w rozmowie z WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Nowa rola Marka Cieślaka
Majewski rzucił granat
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>