Żużel wyszedł przed szereg. W innych polskich ligach Rosjan nie wykluczono
Rosyjscy żużlowcy startujący w polskich ligach nie mogą wystąpić w naszych rozgrywkach ze względu na agresję Rosji na Ukrainę. Sprawdziliśmy jak to wygląda w innych dyscyplinach.
Obecnie na torach żużlowych nie ściga się żaden Białorusin, więc w żużlu sytuacja dotyczy jedynie Rosjan. Ze względu na obecną sytuację, niezależnie od stanowisk zawodników przekazanych w wywiadach, "zbanowano" m.in. Artioma i Grigorija Łagutów, Emila Sajfutdinowa, Wiktora Kułakowa, Siergieja Łogaczowa, Romana Lachbauma oraz zawodników startujących w 2. Lidze Żużlowej i w Ekstralidze U-24. W tym samym większość z nich musi zawiesić swoją sportową karierę.
Inne rozgrywki ligowe nie zawieszają Rosjan i Białorusinów. Otrzymaliśmy oficjalne stanowisko Związku Piłki Ręcznej w Polsce. - W związku z pytaniem skierowanym przez Państwo do ZPRP o zajęcie stanowiska wobec sportowców obywatelstwa rosyjskiego i białoruskiego występujących w PGNiG Superlidze i PGNiG Superlidze Kobiet, ZPRP informuje, iż na chwilę obecną w w/w sprawie stosuje się do wytycznych Europejskiej Federacji w Piłce Ręcznej. O jakichkolwiek zmianach powyższego stanowiska będziemy informować na bieżąco - przekazał ZPRP WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO To już tradycja. Prezes przygotowuje tor przed pierwszym treningiemCzy w przypadku piłki ręcznej występy Rosjan i Białorusinów są sprawą marginalną? Zdecydowanie nie. Przykładowo w Orlen Wiśle Płock występują Dmitrij Żytnikow - zawodnik, który spośród wszystkich powołanych Rosjan na ostatnie mistrzostwa Europy ma najwięcej występów w reprezentacji oraz Siergiej Kosorotow, młoda gwiazda rosyjskiej piłki ręcznej, który w sobotę zdobył 12 bramek dla swojej drużyny. Obaj mieli olbrzymi wpływ na ostatnie zwycięstwo płocczan w europejskich pucharach z Fuechse Berlin.
Dwie gwiazdy białoruskiej piłki ręcznej ma natomiast mistrz Polski - Łomża Vive Kielce - to Artsiom Karalek i Władisław Kulesz. Oprócz nich występują w Polsce m.in. wielokrotny reprezentant Rosji Wadim Bogdanow, jego rodak Anton Otrezow i dwaj młodzi zawodnicy Gwardii Opole czy też pięciu kolejnych Białorusinów.
Z rosyjskimi i białoruskimi hokeistami nie chcą się jednak żegnać inni. Dziewięciu zawodników z tych krajów grających w KH Toruń podpisało oświadczenie potępiające wojnę w Ukrainie, a Comarch Cracovia, która zatrudnia 12 Rosjan i jednego Białorusina nie zamierza wyciągać jakichkolwiek konsekwencji z tego względu, że w ocenie Janusza Filipiaka zwykły Rosjanin nie jest odpowiedzialny za to, co robi Władimir Putin.
Sytuacja dotyczy też piłki nożnej. Niestety nie otrzymaliśmy z Polskiego Związku Piłki Nożnej odpowiedzi na pytanie dotyczące ewentualnego wprowadzenia obostrzeń ze strony związku. Obecnie obywatele Rosji czy Białorusi grają bez przeszkód w PKO Ekstraklasie - to m.in zawodnik KGHM Zagłębia Lubin Ilja Żygulow czy białoruski bramkarz Bruk-Bet Termaliki Nieciecza Paweł Pawluczenko.
Uświadomienie rosyjskiego społeczeństwa w sprawie sytuacji w Ukrainie jest istotne, pozostaje jednak pytanie czy nie powinno się wprowadzić tutaj rozwiązań systemowych. Sytuacja, w której przykładowo - w czwartek na taflę lodową wyjedzie 22 zawodników ze wschodu w meczu Comarch Cracovii z KH Toruń, piątek naprzeciw siebie w meczu KGHM Zagłębia z Bruk-Bet Termaliką wybiegną Ilja Żygulow i Paweł Pawluczenko, w sobotę kibiców Łomży Vive i Orlenu Wisły będą cieszyć gwiazdy rosyjskiej i białoruskiej piłki ręcznej oklaskiwane na wielkich turniejach przez fanów tych reprezentacji, a w niedzielę Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta obejrzą mecze swoich drużyn w telewizji - każe zadać pytanie, czy rzeczywiście obywatele Rosji odczują, że coś złego robi ich kraj, czy jednak w Europie brakuje konsekwencji w działaniu.
Czytaj także:
Ostatni raz pojadą w kategorii U24
Sawina o tym, jak zastąpić Emila
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>