Zmarzlik zimą pracował nie tylko nad formą, ale także nad angielskim. Efekt zaskakuje
Do tej pory najsłabszym punktem Bartosza Zmarzlika podczas turniejów Grand Prix były oficjalne konferencje prasowe, na których Polak musiał wypowiadać się w języku angielskim i męczył się bardziej niż na torze. To już jednak przeszłość.
- Nad książkami od angielskiego nie siedziałem, ale faktycznie starałem się znacznie więcej rozmawiać z kolegami po angielsku. To moim zdaniem najlepszy sposób, by nauczyć się języka obcego. Wciąż nie mówię biegle i mam jeszcze co poprawiać. Mam jednak nadzieję, że będzie z tym tylko lepiej i lepiej - przyznał uśmiechnięty wicemistrz świata, który w tym roku jest zdecydowanym faworytem do trzeciego złota w karierze.
Wśród polskich reprezentantów w Grand Prix wciąż najlepiej po angielsku mówi Maciej Janowski, który przez lata jeździł w Premiership i to właśnie tam nauczył się tego języka. Zarówno jednak Patryk Dudek, jak i Paweł Przedpełski nie mają problemów ze swobodnym porozumiewaniem się po angielsku.
Zmarzlik doskonale rozpoczął sezon, bo w trzech dotychczasowych zawodach nie przegrał nawet jednego wyścigu. - Faktycznie za start sezonu mogę sobie wystawić piątkę, ale to nie jest tak, że nie mam już nic do poprawy. Wciąż muszę trenować i być bardzo czujny. Cały czas widzę jeszcze pole do zrobienia progresu i zdaję sobie sprawę, że każdy z rywali może mi zagrozić - komentował lider Moje Bermudy Stal Gorzów.
Czytaj więcej:
Drabik skomentował powrót na tor
ROW Rybnik z kolejną kontuzją
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>