Prezes Polonii Bydgoszcz ocenia swoją drużynę. Ma zastrzeżenia do Polaków
Abramczyk Polonia Bydgoszcz zbudowała ekipę, która na papierze wydaje się być jednym z faworytów ligi. Teraz, po kilku treningach i zawodach można poszukać już pierwszych odpowiedzi, czy faktycznie tak będzie. Swoje wnioski ma także Jerzy Kanclerz.
Szef bydgoszczan odniósł się także do głosów, według których Bjerre mógłby nie przykładać się w przygotowanie odpowiednich motocykli do sezonu ligowego. - Niektórzy obawiali się, że Duńczyk nie zainwestuje w sprzęt, a ja mówiłem, że jemu się to nie opłaca, bo kontrakt został zbudowany w motywacyjny sposób. To się potwierdza. Kenneth będzie dobrze zarabiać, jeśli osiągnie określony przedział punktowy - powiedział Kanclerz w rozmowie z polskizuzel.pl.
Większych zastrzeżeń nie ma także do Olega Michaiłowa, który w tym sezonie będzie występował na pozycji zawodnika U-24. - Słabiej pojechał w Toruniu, ale później z każdym kolejnym biegiem było widać poprawę. W rewanżu i Kryterium Asów spisywał się naprawdę w porządku. Od niego nie oczekujemy dwucyfrowych zdobyczy. Takie zadania mają w tej drużynie inni żużlowcy - poinformował 69-latek.
Prezes Polonii zaniepokojony jest za to jazdą Adriana Miedzińskiego i Daniela Jeleniewskiego. Mimo wszystko wierzy on w ich dobre występy. - W teorii mocniej liczę na Daniela u siebie, a na Adriana na wyjeździe, aczkolwiek życie może napisać zupełnie inny scenariusz, bo to tylko sport - przekazał. Pozytywnie za to zaskoczył Przemysław Konieczny. - Sylwetka na motocyklu wygląda już w porządku, a wiem, że teraz będzie inwestować w nowy silnik. Staramy mu się pomagać - zakończył Jerzy Kanclerz.
Zobacz także:
- Żużel. Mikrokadra wystarczy do złotego medalu?! "To wszystko chłodna kalkulacja"
- Żużel. Agresywna jazda juniora w sparingu. Trener Stali komentuje
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>