Żużel. Smektała nie zamierza się podpalać. Ma jeden cel
Po meczach sparingowych z jazdą Bartosza Smektały w Częstochowie wiązane są duże nadzieje. Pierwsze ligowe starcie pokazało jednak, że przed leszczynianinem jeszcze wiele pracy, by dopracować dyspozycję.
Potwierdził to wygrywając Memoriał Alfreda Smoczyka. Czy ta przemiana spowodowana jest zadomowieniem się w zielona-energia.com Włókniarzu Częstochowa, zmianami w sprzęcie, czy jeszcze w czymś innym?
- Myślę, że wszystko razem, ale ja też się nie podpalam. Podchodzę do tego sezonu ze spokojem i chcę, aby ten sport sprawiał mi przyjemność, bo w ubiegłym roku bywało z tym różnie. Jestem solidnie przygotowany, zarówno fizycznie i sprzętowo, bo mieliśmy wiele wniosków do wyciągnięcia i niech się ten sezon rozkręca - powiedział nam żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Gapiński wymienia atuty beniaminkaSmektała na inaugurację PGE Ekstraligi wywalczył cztery punkty z bonusem (2,2*,0,0) i nie przypominał już tego zawodnika, co podczas przedsezonowych jazd. Żużlowiec mówił otwarcie, że wpływ na to miał m.in. brak prędkości w motocyklach. Aby to poprawić, zawodnik z chęcią wziąłby udział w jakimś sparingu.
- Na pewno przydałby się jeszcze jakiś, bo trochę tego sprzętu mamy do przejechania i gdzieś go trzeba spróbować, a forma sparingowa jest najlepsza, bo na treningu są różne warunki, a na sparingu zawsze masz czterech zawodników i każdy chce przyjechać do mety na pierwszym miejscu. Póki ligi szwedzkiej nie ma, to jest trochę tego wolnego czasu, więc jak najbardziej jestem chętny - dodał.
Żużlowcy spod znaku "Lwa" do ligowej inauguracji przystąpili bez atutu własnego toru, bowiem tego nie udało się wypracować w związku z pogodą, jaka panowała w Częstochowie. Czy dla Smektały, który jest już bardziej doświadczonym zawodnikiem, to duży problem?
- Są dwa typy zawodników. Jedni lubią mieć wszystko gotowe i sprawdzone, a drudzy im mniej odjadą treningów, tym lepiej się czują. To też taki trochę dobry przykład z ubiegłego sezonu, kiedy tych treningów było dużo, naprawdę dużo jeździliśmy, a później przyjeżdżaliśmy na mecz i była inna pogoda, inne warunki, więc te treningi nic nie wnosiły - zauważył Smektała.
Decyzją trenera Lecha Kędziory, Smektała przynajmniej w pierwszym meczu nie wystartował w parze z Kacprem Woryną, bowiem krajowy duet Włókniarza został rozdzielony. - Z Kacprem jeździło mi się najlepiej, bo zawsze popatrzył na kolegę i gdzieś tam sobie nie przeszkadzaliśmy. Teraz będzie to nowy parowy, ale cel jest ten sam, wygrywać wyścigi dla Włókniarza - zakończył.
Leszczynianina zapytaliśmy o plany na ten sezon, jakie chciałby zrealizować. - Moim celem jest, aby na każdym torze dawać z siebie 100 proc., by wracać z uśmiechem na twarzy. Wierzę, że jeśli tak będzie, to będę mógł się ścigać o medale.
Czytaj także:
Były trener o sytuacji Gleba Czugunowa
Ostra reakcja na słowa Skrzydlewskiego. "Krytykuje umowę, za którą sam głosował"
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>