Żużel. Więcej oczekiwali od Mateja Zagara. "Nastąpiła weryfikacja"
Matej Zagar w sezonie 2022 miał być jedną z czołowych postaci eWinner 1. Ligi Żużlowej. Zadaniem Słoweńca było wprowadzenie Abramczyk Polonii Bydgoszcz do PGE Ekstraligi, a tymczasem zanotował mocno przeciętny występ.
Do osiągnięcia TOP 10. potrzeba było niewiele ponad dwa punkty na bieg. Nieco niespodziewanie w tym gronie zabrakło m.in. Mateja Zagara.
Przed sezonem wydawało się, że Słoweniec będzie jedną z wiodących postaci eWinner 1. Ligi. W końcu wiele lat ścigał się w najlepszej lidze świata oraz w cyklu Speedway Grand Prix. Tak jednak nie do końca było.
ZOBACZ WIDEO Jack Holder jest problemem Apatora? Termiński o formie Australijczyka- Więcej oczekiwaliśmy od Mateja Zagara. Jemu samemu chyba się wydawało, że 1. liga będzie słabsza i jako były ekstraligowiec, będzie z marszu robił dwucyfrówki. A nastąpiła weryfikacja - przyznał otwarcie prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz - Jerzy Kanclerz cytowany przez serwis sportowy24.pl.
Doświadczony żużlowiec wystartował w tym sezonie w osiemnastu spotkaniach pierwszej ligi. Wyjeżdżał w nich do 68. wyścigów, w których zdobył 128. oczek i trzy bonusy. To pozwoliło mu osiągnąć średnią biegową 1,927.
W Bydgoszczy nie ukrywają, że nie sprawdził się również Oleg Michaiłow, który choć miewał przebłyski, to w ostatecznym rozrachunku nie sprawdził się w eWinner 1. Lidze. Jerzy Kanclerz przyznaje, że więcej oczekiwał również po Przemysławie Koniecznym.
- Daniel Jeleniewski miał słabe cztery mecze, ale ogólnie zaprezentował się nieźle i na koniec jeszcze pokazał, na jak wiele go stać. Adrian Miedziński dla mnie jest wzorem pracowitości i tego, jak przygotowywać się do meczów. Miał wpadki, ale też bardzo udane zawody. Teraz najważniejsze jest jego zdrowie, nic bardziej się nie liczy. Na największy plus zasłużyli Kenneth Bjerre i Wiktor Przyjemski. Nasz wychowanek wiele razy brał na siebie rolę, którą w drużynie powinni pełnić bardziej doświadczeni zawodnicy... - dodał działacz.
Kanclerzowi kilkukrotnie w trakcie sezonu zarzucono bierność na rynku transferowym, kiedy zawodził wspomniany Michaiłow. W Bydgoszczy zdają sobie sprawę z tego, że ten miał być alternatywą dla Romana Lachbauma. Była opcja pozyskania m.in. Keynana Rew, który ostatecznie trafił do Cellfast Wilków Krosno i pojedzie w finale rozgrywek ligowych.
- Teraz oczywiście mogę żałować, że nie wzięliśmy Keynana Rewa. Rozmowy były - z nami i z Krosnem. Cena za wypożyczenie była zaporowa, ale - co najważniejsze - to był właśnie moment, gdy Oleg zaczął jeździć lepiej. Uznaliśmy, że rozsądniej będzie dalej inwestować w pomoc dla niego, niż ryzykować z niesprawdzonym zawodnikiem. Okazało się, że Rew spisuje się bardzo dobrze w ekipie Wilków, a a poprawa u Olega była nietrwała - skomentował Kanclerz.
Czytaj także:
Ma dopiero 13 lat, a jego osiągnięcia już imponują. Jest nadzieją żużla w swoim kraju
Udowodnił, że jeśli ma szansę regularnie jeździć, to jest ważnym punktem drużyny
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>