Dramat Warda, dominacja Byków, kłopoty Falubazu - najważniejsze wydarzenia PGE Ekstraligi

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch

As w rękawie Barona, spokój w Jaskółczym Gnieździe
Wrocławscy Spartanie i tarnowskie Jaskółki zbudowały takie zespoły, którym przed rozpoczęciem rozgrywek PGE Ekstraligi nie wróżono sukcesów. Tymczasem to właśnie te ekipy znalazły się w czwórce, która między sobą rozstrzygnęła kwestię medali.

Drużyna ze stolicy Dolnego Śląska była niemalże perfekcyjna na swoim torze na Stadionie Olimpijskim. Owal przygotowywany przez toromistrza Jana Chorosia pod bacznym nadzorem Piotra Barona nie sprzyjał widowisku, ale stanowił niesamowity atut gospodarzy. Bezlitośnie wykorzystywali oni jego znajomość i raz za razem, z jednym wyjątkiem, miażdżyli rywali. Po tym, jak musieli opuścić obiekt przy Paderewskiego, który został poddany gruntownej modernizacji, mieli już wypracowaną taką przewagę, że mogli kontrolować swój awans do strefy medalowej. Ponadto w trakcie rozgrywek wystrzelił talent 17-letniego Maksyma Drabika, najpewniej już wkrótce medalisty w międzynarodowych imprezach.

Na wschód od Wrocławia, w Tarnowie, ze stoickim spokojem swój plan realizowali żużlowcy reprezentujący barwy Unii. W Jaskółczym Gnieździe postawiono przede wszystkim na solidną formację seniorów. Jak się okazało, to założenie zdało egzamin. Choć przed sezonem stracili Grega Hancocka i Artioma Łagutę, nie spadł ich zapał i chęć na powiększanie klubowego dorobku o kolejne medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Podobne zakusy mieli mistrzowie Polski z 2014 roku z Gorzowa Wielkopolskiego.

Polub Żużel na Facebooku
inf. własna
Zgłoś błąd
Komentarze (3)
  • scv Zgłoś komentarz
    Robert Dados był wychowankiem Motoru Lublin o ile mnie pamięć nie myli...
    • J. Szymkowiak Zgłoś komentarz
      Beznadziejne podsumowanie najbardziej pechowego sezonu jakiejkolwiek druzyny kiedykolwiek.