Długie oczekiwanie Wybrzeża i Polonii na wygrane na torach rywali

Tomasz Janiszewski 20 Sierpnia 2016, 12:30

Eko-Dir Włókniarz Częstochowa - Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk

Bilans gdańskich żużlowców w Częstochowie nie należy do takich, którymi można byłoby się chwalić. Włókniarz począwszy od pierwszego starcia w 1960 roku, nie jest dla nadbałtyckiego zespołu zbyt gościnny i większość pojedynków wygrywał sporą różnicą punktową. W niedzielę Wybrzeże zawita pod Jasną Górę już 31. raz, a na swoim koncie ma jedynie cztery triumfy. Co więcej, dwa z nich miały miejsce bardzo dawno, bo w latach 1962 i 1967.

Wybrzeże zadowalające występy notowało przeważnie w udanych dla siebie sezonach. Tak było we wspomnianych latach sześćdziesiątych, gdy liczyło się w walce o medale, a także w 1981 roku. Wtedy gdańszczanie zakończyli rozgrywki w I Lidze na wysokiej czwartej lokacie, na co złożyła się m.in. wysoka wygrana w Częstochowie (52:38). Sukces ten powtórzyli jedenaście lat później, z tą różnicą, że w II Lidze. Obie drużyny po tamtym sezonie spadły jednak z grona najlepszych.

Od tamtej pory ekipa z Gdańska wciąż czeka na zwycięstwo na torze przy Olsztyńskiej. W kolejnych trzynastu konfrontacjach, Włókniarz nie dawał za wygraną i pokonywał gości - najczęściej bez większego wysiłku. Wyjątkiem był rok milenijny, w którym jedni i drudzy walczyli zaciekle o utrzymanie w Ekstralidze. Ozdobą dwóch meczów z tamtego sezonu był pojedynki Marka Lorama z Tony'm Rickardssonem. Z kolei w ostatnich latach Lwy najczęściej gromią Wybrzeże. W poprzednim meczu, który odbył się dwa lata temu, gospodarze wygrali 55:35, a fenomenalny występ zanotował Michael Jepsen Jensen.

   Bilans: