Żużel. Podsumowanie 20-lecia klubów. Droga Stali Rzeszów od play-offów Ekstraligi do bankruta

Bartosz Komsta
Bartosz Komsta
Na zdjęciu: Maciej Kuciapa

Bohaterowie - Maciej Kuciapa, Kenni Larsen

Wychowanek miejscowego klubu debiutował w biało-niebieskich barwach w 1992 roku. Przez całą swoją zawodniczą karierę związany głównie ze swoim macierzystym klubem. Był ze Stalą w chwilach awansów do wyższych klas rozgrywkowych, ale przede wszystkim wielokrotnie pozostawał z drużyną w trudniejszych chwilach. Domowy tor przy Hetmańskiej znał jak nikt inny. Potwierdzeniem są trzy zwycięstwa w Memoriale im. E. Nazimka.

Rzeszowscy kibice pokochali jego akcje i to dla nich przychodzili na stadion. Majstersztyk w jego wykonaniu to pamiętny bieg numer 14 w meczu z leszczyńską Unią w sezonie 2007. Wówczas jadąc w parze z Wattem przez cztery okrążenia ścigali Jarosława Hampela i Damiana Balińskiego i przywożąc ostatecznie podwójne zwycięstwo odwrócili losy meczu.

Kenni Larsen do Rzeszowa trafił przed sezonem 2014. Wówczas doszło do wielu istotnych zmian wokół rzeszowskiego żużla. Zmieniono prezesa i trenera. Miejsce Dariusza Śledzia zajął Janusz Ślączka. I to właśnie on polecił Łabudzkiemu ściągnięcie do Rzeszowa Kenniego Larsena.

Larsen nie dość, że nie miał żadnych problemów, aby wywalczyć sobie miejsce w składzie, to po pierwszych udowodnił, że stać go nawet na to, aby liderować tej drużynie. Duńczyk szybko stał się ulubieńcem kibiców ówczesnej PGE Marmy Rzeszów. Zrozumiałym jest fakt, że stało się tak dzięki regularnym dwucyfrówkom przywożonym praktycznie co tydzień.

W sezonie 2014 Larsen zdecydowanie spełnił oczekiwania działaczy, trenera i kibiców. PGE Marma awansowała do Ekstraligi przy ogromnym udziale Duńczyka. Zawodnik stał się niekwestionowanym liderem zespołu oraz rewelacją całej ligi. Ukończył sezon ze średnią 2,451 pkt./bieg, co dało mu trzecie miejsce wśród wszystkich zawodników tegorocznych rozgrywek.

Ponadto Larsen zadomowił się w Rzeszowie. Polubił to miasto, swój domowy tor i lokalnych kibiców. Z wzajemnością. Po meczach często jako jeden z ostatnich zawodników opuszczał park maszyn pozując z klubowym szalikiem do zdjęć z fanami.

Który z prezesów najlepiej zarządza/-ł rzeszowskim żużlem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Żużel na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (5)
  • RECON_1 Zgłoś komentarz
    Pare dekad od medalu dmp dla rzeszowa minelo,i pare kolejnych znow minie gdy tonsie moze uda.
    • wanow Zgłoś komentarz
      Juz 60 lat minelo jak Rzeszów dominował na krajowych torach .Niedługo to nikogo z żyjących nie bedzie którzy byli swiadkami ich sukcesów.
      • bartollo Zgłoś komentarz
        Co się dziwić że padło jak 70% miejscowych popiera pis?
        • tomas68 Zgłoś komentarz
          "Polska B" Nie może być inaczej. Słaba aktywność społeczna do tego niewiele się ostało po komunie. To kto ma tam wspierać ten kosztowny ...'? Była kobitka to ją
          Czytaj całość
          uzdrowił pzm'ot ze sponsoringu. A reszta ciągnie ten wózek bez kół.