Unia! A jednak Unia! Fenomenalny Kołodziej uratował Byki! Od razu po starcie prowadził Zengota, który gnał do mety niezagrożony. Za nim jechała para krośnieńska, którą na drugim okrążeniu zaatakował Kołodziej. Udało mu się minąć Milika, ale wciąż jechał za Lebiediewem. Na trzecim okrążeniu Łotysz być może wyniósł się zbyt szeroko pod bandę i z tego skorzystał lider Byków. Potem nic się już nie wydarzyło. Ekstaza w Lesznie!

Bardzo ciasno na wjeździe w pierwszy łuk. Kasprzak nie dał rady założył się na Holdera i stracił nieco z płynności w jeździe, spadając na koniec stawki. Tymczasem Doyle na wjeździe w drugi wiraż "zapikował" pod Holdera i objął prowadzenie. Kasprzak starał się gonić Smektałę, ale bez skutku.

Znów lepszy moment startowy gości z Krosna. Prowadził od razu Lebiediew, natomiast Kołodziej stoczył świetny bój z Doylem na pierwszym okrążeniu. Lider Unii nie miał litości dla byłego kolegi z drużyny i zdołał przedzielić parę Wilków. Holder też miał chrapkę na pokonanie Doyle'a, ale to mu się nie udało. Zapowiada się na świetną końcówkę!

Szok w Lesznie trwał przez blisko dwa kółka. Świdnicki prowadził od razu po starcie, a na pierwszym łuku na Lidseya zgrabnie założył się Zieliński i było 5:1 dla gości. Na drugim okrążeniu Lidsey wyprzedził jednak obu rywali i zapewnił gospodarzom bezcenny remis. Świetne ściganie mamy dziś na obiekcie w Wielkopolsce.

Kasprzak na czele stawki od startu do mety. Za nim Milik, który na drugim kółku osiągnął relatywnie bezpieczną przewagę nad Zengotą i Smektałą. Beniaminek z Krosna nie poddaje się i wyrównuje stan meczu. Ależ mamy tutaj emocje!

Tuż po starcie było przez chwilę 5:1 dla Unii, ale show, prawdziwe show zaczął pokazywać w Lesznie niesamowity Lebiediew! Dość szybko pokazał plecy Zengocie i zaczął dobierać się do prowadzącego Lidseya, którego wyprzedził w połowie dystansuu. Jechał cały czas bardzo szeroko, był bardzo szybki. Na ostatnim wirażu dopadł go jednak ogromny pech. Lebiediew zanotował defekt sprzętu i z 3:3 zrobiło się 5:1 dla Byków!

Znakomicie Smektała ze startu, jeszcze lepiej Kołodziej na wyjeździe z pierwszego łuku. Tarnowianin w barwach leszczyńskich znalazł miejsce pomiędzy Świdnickim a Milikiem i dołączył do Smektały. Potem obaj zamienili się miejscami. Remis w meczu!

Doyle szybszy spod taśmy i na dojeździe od Holdera, który mimo to atakował rodaka na dwóch pierwszych okrążeniach. Były zawodnik Unii uciekł jednak Holderowi i wygrał po raz pierwszy dziś. Krośnianie powiększają przewagę, bo Kasprzak pokonał Mencela!

Dobry moment startowy pary leszczyńskiej, ale niemal od razu "obleciał" wszystkich po zewnętrznej piekielnie szybki Lebiediew. Łotysz ewidentnie doregulował motocykl, bo był niedościgniony przez Smektałę. Wilki utrzymują prowadzenie!

Zostali na starcie zawodnicy gospodarzy i od razu na 5:1 wyjechały Wilki! Świdnicki był tym razem piorunująco szybki, asekurował go z początku Milik, ale nie do końca było to konieczne, bo Holder miał dużą stratę do Czecha. Beniaminek prowadzi w Lesznie!

Świetna akcja Zengoty na pierwszym okrążeniu. Rozpędził się na prostej przeciwległej do startu i przemknął obok Doyle'a, który wydawało się, że może objąć dość pewne prowadzenie. Drugi mizerny występ Lidseya, który nie nawiązał walki z Kasprzakiem.

Bez problemów Mencel wygrał start z Kasprzakiem, ale popełnił błąd na pierwszym wirażu i wyprzedził go nie tylko Sadurski, ale też właśnie Kasprzak. Junior Wilków jechał dość pewnie, prowadził, ale jak zwykle w Lesznie atomowy motocykl miał Kołodziej. Czterokrotny indywidualny mistrz Polski wywarł skutecznie presję na Sadurskim i wyprzedził go na samej mecie! Popis jazdy lidera Byków! Przedarł się z czwartego na pierwsze miejsce!

Po starcie Lebiediew zamknął do wewnętrznej Zengotę, którego lekko szarpnęło po starcie, a następnie na szczycie pierwszego łuku. Bardzo szybki i zdecydowany w swoich poczynaniach był natomiast Holder, który na początku trzeciego okrążenia po zewnętrznej objechał Łotysza i dzięki temu w debiucie w leszczyńskich barwach wygrał w świetnym stylu. Jeszcze Zengota do samej mety atakował Lebiediewa.

Ratajczak od początku do końca na prowadzeniu. Mencel starał się napędzać po zewnętrznej, żeby wyprzedzić Sadurskiego, ale to zupełnie mu się nie udało. Potem nic ciekawego się nie działo, spore odległości pomiędzy juniorami.

Znakomity start Milika, który od razu wysforował się na prowadzenie. Doyle'owi zabrakło trochę metrów, żeby wyjechać przed Smektałę i było 4:2, bo Lidsey został na szarym końcu. Doyle starał się naciskać na wychowanka Unii, ale wyprzedzić go nie zdołał.