Grzegorz Proksa o walce z Maciejem Sulęckim: On się tego nie spodziewa

Piotr Jagiełło

Podczas sobotniej gali Polsat Boxing Night w Krakowie wielką atrakcją będzie starcie Grzegorza Proksy z Maciejem Sulęckim. "Super G" jest podekscytowany na myśl o debiucie na polskiej ziemi.

Proksa całą dotychczasową karierę zawodową spędził poza granicami Polski, boksując głównie na Wyspach Brytyjskich, w Niemczech i w Stanach Zjednoczonych. Były mistrz Europy i pretendent do mistrzostwa świata w końcu pokaże się kibicom w ojczyźnie i nie ukrywa wielkiej radości z tego powodu. 

- Jeszcze rok temu w życiu bym nie pomyślał, że pokażę się kibicom na jednej z najlepszych gal w Polsce. Cieszę się, że mój debiut w Polsce nastąpi właśnie w Krakowie, mieście, które kocha moje pokolenie. Darzę Kraków sympatią. Dziękuję za tę szansę.

Proksa wreszcie zadebiutuje na polskiej gali.
30-latek na swojej drodze spotykał świetnych rywali, na czele z Giennadijem Gołowkinem. Tym razem przyszedł czas na niepokonanego w 18 walkach Macieja Sulęckiego.

- Przez ostatnie 3 miesiące bardzo ciężko pracowałem nad tym, by móc pokazać kibicom na co mnie stać. Dzięki Bogu wszystko zrobiliśmy. Ogromna radość w moim sercu, bardzo się cieszę na ten pojedynek. Analizowaliśmy codziennie jego pojedynki, cały czas staraliśmy się podpatrzeć coś nowego. Chciałbym wykorzystać to w sobotę.

Choć jeszcze kilka tygodni temu na linii Proksa - Sulęcki było naprawdę gorąco, to obaj pięściarze nieco spuścili z tonu w ostatnich dniach. Doświadczony mańkut zaznacza jednak, że Sulęcki jeszcze w życiu nie boksował na tak skomplikowanej płaszczyźnie. 

- Sulęcki się tego nie spodziewa, a ja do tego poziomu przywykłem. Atmosfera i elektryzująca otoczka wpływa na mnie pozytywnie. Cały czas marzę o najwyższym poziomie. Jestem w znakomitej kondycji, świetnie przygotowany. Nie ma żadnych wymówek, w ringu spotka się dwóch dobrych sportowców - zakończył "Super G". 

< Przejdź na wp.pl