Materiały prasowe / Blizzard / Na zdjęciu: grafika z gry Starcraft

Starcraft 2. W kwalifikacjach do WCS "pół na pół" dla Polaków.

Konrad Buzak

Do drugiego etapu kwalifikacji WCS Walencja dostało się ostatecznie trzech Polaków - "Nerchio", Mana" i "Soul". Liczyliśmy jednak na więcej.

Po sukcesie w pierwszych kwalifikacjach terranina, Piotra "Soula" Walukiewicza oraz Grzegorza "Many" Komincza można było mieć nadzieję, że z drugiej szansy skorzystają kolejni nasi gracze. Tak się jednak nie stało. Trzeci slot przypadł zergowi, Arturowi "Nerchio" Blochowi na podstawie rankingu - top4 w Europie.

Po dość zaciętej Walce odpadł z głównej drabinki zerg, Mikołaj "Elazer" Ogonowski, na którego kibice liczyli najbardziej. W tabeli przegranych doszedł on do decydującego o awansie meczu. Tam jednak napotkał na niedawnego pogromce "Nerchia", niemieckiego zerga, "Lambo". Wynik 0:2 z pewnością jest rozczarowaniem, choć trzeba przyznać, że rywalem był klasowy gracz, notabene z tego samego teamu "Qlash". Rodzi się jednak pytanie, na ile trening w Korei Południowej pomaga graczom? "Elazer" to nie pierwszy zawodnik, który przeżywa mały kryzys po powrocie z "ojczyzny Starcrafta". Nie da się ukryć, że mechanika gry z pewnością wzrasta. Wymagana jest jednak chyba pewna aklimatyzacja do innego sposobu gry poza Koreą.

Pechowo zaczął swoje rozgrywki zerg, Szymon "Guru" Nieciąg. Zwycięzca Ligi Akademickiej musiał oddać walkowera po awarii sprzętu. W dolnej drabince radził sobie jednak przyzwoicie przegrywając dopiero z francuskim protosem "DnS" po zaciętych grach 1:2.

Do tej samej fazy doszedł protos, Tymoteusz "Art" Makaran oddając pola także francuzowi, protosowi "Shadownowi".

W eliminacjach wzięli udział także inni polscy gracze: "Gerald", "prabuty", "Snoxtar", "Blue" oraz "Trifax"

ZOBACZ WIDEO Polska - Chile. Robert Lewandowski wskazuje mankamenty kadry. "To nie był dobry mecz, ale..." 

< Przejdź na wp.pl