Materiały prasowe / Riot Games / Na zdjęciu: zespół PSG Talon

Worlds 2020. Play-in. Awans wbrew całemu światu. PSG Talon zaskoczyło wszystkich

Bartłomiej Bukowski

To nie miało prawa się udać. Przed startem play-inów PSG Talon musiało naprędce kompletować kadrę, wypożyczając trzech graczy, z których jeden ostatnio pełnił rolę trenera. Ten, wydawałoby się przypadkowy zlepek, zapewnił jednak organizacji awans.

Gdy na dwa tygodnie przed najważniejszym turniejem w ciągu roku, wypada ci 3/5 składu, to trudno zachować optymizm. Zwłaszcza, gdy nawet w optymalnym zestawieniu nie byłeś faworytem. 

Z powodu problemów z wizą, do Chin wraz z zespołem PSG Talon nie mogli udać się Koreańczycy: jungler Kim "River" Dong-woo oraz midlaner Park "Tank" Dan-won, a także ADC Wong "Unified" Chun Kit. 

W miejsce nieobecnych organizacji udało się jednak wypożyczyć z ahq eSports Club Hsiao "Kongyue" Jen-Tso oraz Chena "Uniboy'a" Chang-Chu, a także Chena "Dee" Chun-Dee z Machi Esports. Wątpliwości wzbudzał zwłaszcza ten ostatni, który ostatnie miesiące spędził w roli trenera. Teraz natomiast miał stanowić o sile botlane'u PSG. 

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Nie naśladujcie ich! Jeden błąd i tragedia gotowa 

Organizacja starała się jednak robić dobrą minę do złej gry. "Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, nasz cel pozostaje niezmieniony. Postaramy się dać z siebie wszystko i reprezentować region PCS z dumą" - napisano w specjalnym oświadczeniu. 

Mimo to jednak eksperci podchodzili do szans PSG z pewną dozą ostrożności.  - PSG prawdopodobnie zajmie trzecie miejsce w swojej grupie i zmierzy się z Teamem Liquid w knockout stage, co powinno być bliższym pojedynkiem, niż większość zakłada, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że "Unified" będzie mógł zagrać w tej fazie - mówił przed startem play-inów Ibriz "Ibriz" Daya, na co dzień komentujący rozgrywki PCS w rozmowie z portalem medium.com. 

Czas jednak pokazał, że żadne granie w knockout stage nie będzie potrzebne. Tajwańczycy zdołali wywalczyć awans dzięki zwycięstwu w grupie. Swoją siłę pokazali już w pierwszym meczu, w którym pokonali mocno faworyzowane LGD Gaming. 

Chińska formacja, jak pokazał czas, okazała się być jednak mocno pod formą w wyniku czego to Unicorns of Love stało się głównym rywalem PSG do bezpośredniego awansu. 

W pierwszym starciu obu drużyn górą, i to dość wyraźnie, były "Jednorożce". I gdy wydawało się, że to ekipa z regionu CIS wjechała na autostradę do awansu, przytrafiła jej się niespodziewana porażka z Rainbow7, przez co obie formacje skończyły fazę grupową z wynikiem 3-1. O wszystkim decydować musiał tie-breaker. 

W nim również lepiej zaprezentowało się Unicorns of Love, które prowadziło przez większość spotkania. Jeden błąd, a także przebłysk geniuszu "Kongyue" sprawił jednak, że to PSG cieszyło się z wygranej (więcej TUTAJ). 

Dla tajwańskiej formacji sam awans do fazy głównej już jest sukcesem. Czy wzmocnieni o swoich podstawowych graczy będą w stanie namieszać także wśród najlepszych? O to będzie trudno. Poziom drużyn w fazie głównej jest jednak często zauważalnie wyższy, aniżeli tych dopiero do niej aspirujących. Należy jednak pamiętać, że awans z pierwszego miejsca w grupie w play-inach, przy takich problemach organizacyjnych, również wydawał się mało prawdopodobny. Sky is the limit.  

Czytaj także:
CS:GO. Esport Tour PRO. Izako Boars bezkonkurencyjne

< Przejdź na wp.pl