Faworyt jest tylko jeden - zapowiedź meczu MMKS Podhale Nowy Targ - GKS Tychy

Michał Konarski

Po pechowo przegranym meczu z JKH GKS-em Jastrzębie, hokeistów MMKS-u Podhala Nowy Targ czeka kolejna ciężka przeprawa na własnym lodowisku. Podejmą oni bowiem GKS Tychy, a więc zespół aktualnego wicemistrza Polski, który do Nowego Targu przyjedzie z pewnością tylko z jednym celem.

Nowotarżanie mają świadomość, że już dawno pozbawili się szans na awans do fazy play off. Starają się więc wszędzie gdzie tylko się da zdobyć jakiekolwiek punkty, które w końcowym rozrachunku mogą pomóc im w utrzymaniu się w lidze. W niedzielnym pojedynku w Oświęcimiu co prawda znów polegli 2:6, ale pokazali się z niezłej strony i z pewnością wstydu swoim kibicom nie przynieśli. Sporo kontrowersji wzbudził jednak poprzedni mecz z ich udziałem. W potyczce na własnym lodzie z JKH Jastrzębie mieli już w zasadzie pewne 3 oczka, ale przegrali po dogrywce. Jedna z bramek dla gości padła bowiem po strzale oddanym ręką. W ten sposób gracze Podhala stracili niezwykle cenne punkty, co rozwścieczyło prezesa tego klubu. Mirosław Mrugała już zapowiedział, że złoży w tej sprawie oficjalny protest. Trudno mu się dziwić, jego drużyna, wskutek licznych problemów zajmująca ostatnie miejsce w ligowej tabeli, miała szansę i powinna pokonać jedną z najlepszych ekip w kraju. Nie udało jej się to tylko i wyłącznie przez fatalny błąd sędziów.

Tyszanie w tym sezonie są chyba najbardziej pechowym zespołem w PLH. Typowani na jedną z czołowych ekip i kandydata do złotego medalu, przez większą część sezonu muszą radzić sobie bez wielu podstawowych hokeistów, których w większości z gry wykluczyły liczne urazy i kontuzje. Mimo tych wszystkich kłopotów i braków kadrowych, śląscy zawodnicy cały czas trzymają się w czołówce ligowej tabeli i zgłaszają swoje aspiracje do walki o najwyższe lokaty. W niedzielnym meczu u siebie przeciwko liderowi z Sanoka pokazali, że nie można ich skreślać. Ulegli dopiero po dogrywce, a mieli szansę, by zakończyć ten pojedynek zwycięstwem w regulaminowym czasie. Należy się więc spodziewać, że do Nowego Targu tyszanie przyjadą po wygraną, która pozwoli im cały czas mieć kontakt z czołówką. Mimo ambitnej postawy nowotarżan w kilku ostatnich ligowych spotkaniach, trudno spodziewać się, by podopieczni Jacka Szopińskiego byli w stanie sprawić niespodziankę i odebrać jakieś punkty GKS-owi Tychy. Możemy być jedynie pewni, że gospodarze od pierwszych minut "ruszą" na rywali i zrobią wszystko, aby strzelić pierwszego gola. Tak było bowiem w większości meczów Podhala z wyżej notowanymi przeciwnikami. Ale w większości również były to tylko dobre złego początki.

MMKS Podhale Nowy Targ – GKS Tychy / czwartek, 19 stycznia 2012, godz. 18:00

< Przejdź na wp.pl