Matczaka czeka przerwa od koszykówki. U Starksa skończyło się na strachu
Filip Matczak, który w meczu Stelmetu Enei BC Zielona Góra z TBV Startem Lublin (92:70), z impetem uderzył o parkiet, przez kilka dni odpocznie od koszykówki. Przerwy nie potrzebuje za to Markel Starks.
- Jak zdrowie? Trudno powiedzieć. Na pewno boli. Mam nadzieję, że ból szybko puści i będę mógł grać. W tym meczu nie byłem już w stanie wejść z powrotem na boisko, choć bardzo chciałem. Mam konkretne zbicie, mocno łupnąłem o parkiet. Musimy ochłodzić to miejsce i zobaczymy, jak będzie jutro. Oby było lepiej - mówił na gorąco Filip Matczak, który w spotkaniu z TBV Startem Lublin obolały zszedł z parkietu. Chwilę wcześniej z impetem uderzył na parkiet.
Matczak przeszedł szczegółowe badania, które wykazały u niego stłuczenie kości krzyżowej. Jak przekazał Stelmet Enea BC Zielona Góra za pośrednictwem mediów społecznościowych, koszykarza czeka teraz od pięciu do siedmiu dni przerwy od koszykówki.
25-latek nie zagra zatem w sobotnim meczu z BK Niżny Nowogród w lidze VTB oraz we wtorkowym spotkaniu wyjazdowym z BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski w Energa Basket Lidze.
Pozytywne wieści napłynęły natomiast o zdrowiu Markela Starksa. Uraz, którego doznał w potyczce z TBV Startem, nie okazał się groźny. Amerykanin nie musi odpoczywać od koszykówki.
ZOBACZ WIDEO: Fajdek o mały włos nie zabił trenera. "Gdyby nie wstał, skończyłoby się zgonem"