Instagram / holub_kowalik/ Krzysztof Porębski/WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Małgorzata Hołub-Kowalik, na małym zdjęciu: Sławomir Peszko

Marzy jej się taka rola, jaką miał Sławomir Peszko

Dawid Franek

Małgorzata Hołub-Kowalik w Eugene powalczy o trzeci medal mistrzostw świata. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" zdradziła, że koleżanki ze sztafety mogą na nią liczyć nie tylko na bieżni. Polka użyła wymownego przykładu.

Małgorzata Hołub-Kowalik w ubiegłym roku przywiozła dwa medale z igrzysk olimpijskich w Tokio (sztafeta kobiet i sztafeta mikst). W tym sezonie chciała pójść za ciosem już od samego początku, walcząc o najwyższe laury na hali. Niestety kontuzja stopy pozbawiła ją startów w Halowych Mistrzostwach Świata w Belgradzie. Później przez kolejne miesiace uraz nadal nie odpuszczał.

W ostatnim czasie utytułowana biegaczka na całe szczęście zdołała wrócić do pełni sił. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" podkreśliła, że zapomniała o kontuzji. Są tylko pojedyncze momenty, kiedy pojawia się ból, ale nie przeszkadza on w treningach.

29-latka wystartowała m.in. w mistrzostwach Polski w Suwałkach, gdzie z powodu fatalnych warunków atmosferycznych, była zmuszona do tego, by biec dwa razy w ciągu dnia. Wówczas nie była jeszcze do tego odpowiednio przygotowana. 

ZOBACZ WIDEO: Reprezentant Polski w zupełnie nowej roli. Poznajesz?! 

Wiele zawirowań sprawiło, że Hołub-Kowalik nie była w stanie wywalczyć minimum, które pozwoliłoby jej wystartować w zmaganiach indywidualnych. W sztafecie jednak znów może powalczyć o medal. Oprócz solidnego biegania Hołub-Kowalik postawiła sobie także inny cel w zespole "Aniołków Matusińskiego".

- W kontekście sztafety, myślę, że będę dobrym wsparciem dla dziewczyn. Śmieję się, że każda drużyna musi mieć swojego Sławomira Peszkę, czyli człowieka, który musi rozluźnić atmosferę. I tym razem biorę to na siebie... - zdradziła w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Słowa o Sławomirze Peszce nawiązują z pewnością do wydarzeń z 2018 roku, kiedy piłkarz został powołany przez Adama Nawałkę na mundial, choć wielu kibiców i ekspertów podkreślało, że sportowo nie gra na reprezentacyjnym poziomie. Peszko wówczas otrzymał od złośliwych fanów pseudonim "Atmosferić" i był uważany za zawodnika, który pojechał na mistrzostwa świata tylko po to, by tworzyć dobrą atmosferę.

Hołub-Kowalik jest także ostrożna z deklaracjami dotyczącymi występu polskiej sztafety 4x400 metrów. Nie ma jednak wątpliwości, że ponownie bardzo groźne będą reprezentantki USA, które w dodatku będą wspierane przez własną publiczność.

Mistrzostwa świata w Eugene odbędą się w dniach 15-21 lipca.

Czytaj także:
Polak mistrzem Europy na 100 metrów! Jest rekord!

< Przejdź na wp.pl