Dawid Tomala był największą niespodzianką igrzysk w Tokio. Wreszcie znalazł sponsora!

- Będę mógł mieć spokojną głowę. Mogę teraz delektować się tylko tym, co kocham, czyli sportem. Popularność? To nie jest nachalne. Dla mnie to idealne. Czasem zdarza się, że ktoś zaczepi mnie na ulicy i poprosi o zdjęcie. Wiele osób spotkałem, które oglądały chód. Takich osób było multum. Dla mnie to było nie do pomyślenia - mówi Dawid Tomala, mistrz olimpijski w chodzie na 50 kilometrów.

< Przejdź na wp.pl