Getty Images / Alex Trautwig / Na zdjęciu: Dana White

Prezydent UFC ostro o Oscarze De La Hoyi. "Ćpun gada głupoty"

Waldemar Ossowski

Dana White, ostro odpowiedział na słowa Oscara de la Hoyi. Zdaniem prezydenta UFC były mistrz świata nie liczy się ze zdrowiem zawodników, a na dodatek nie szanuje ich pracy, co pokazują stawki za niektóre z pojedynków na jego gali MMA.

"Golden Boy" wypowiedział się niedawno w mediach, iż White nie powinien krytykować decyzji byłej gwiazdy jego organizacji - Chucka Liddella o powrocie do klatki. 48-latek 24 listopada powrócił do MMA po ponad 8 latach przerwy i przegrał przez nokaut w 1. rundzie z innym weteranem, Tito Ortizem. Wszystko to działo się na gali organizowanej przez Oscara de la Hoyę

- Słyszałem, że ten ćpun de la Hoya gada głupoty, że nie mam prawa mówić zawodnikom, kiedy mają przejść na emeryturę. Po pierwsze, to nazywa się przyjaźń ćpunie - powiedział zdenerwowany Dana White w audycji "UFC Unfiltered". 

White jest zdania, że ostatni pojedynek był ryzykowany dla zdrowia Lidella, który już kilka razy w swojej karierze zaliczył ciężkie nokauty. Głównodowodzący w UFC odniósł się również do stawek, za jakie walczyli zawodnicy na gali "Golden Boya". Większość z nich zarobiła jedynie po 2 lub 3 tysiące dolarów, co według Dany White'a jest oznaką braku szacunku. Jedynie bohaterowie głównego pojedynku otrzymali pokaźne wynagrodzenia, ale tylko ze względu na dużą rozpoznawalność.

W Stanach Zjednoczonych gala Golden Boy MMA 1 była transmitowana w systemie PPV. Po wygranej z Lidellem Tito Ortiz postanowił zakończyć karierę w wieku 43 lat.

ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" (newsy): komplet kibiców obejrzy KSW 46
 

< Przejdź na wp.pl