Georgios Samaras: Szczęśliwy awans Grecji? Mieliśmy pecha, nie podwyższając na 2:0

Konrad Kostorz

Bohater Grecji przekonuje, że jego zespół w pełni zasłużył na pokonanie Wybrzeża Kości Słoniowej. Wskazuje na liczne sytuacje, jakie stworzyła sobie Hellada.

Reprezentacja Grecji zapewniła sobie awans do 1/8 finału z drugiego miejsca dzięki trafieniu Georgiosa Samarasa w trzeciej minucie doliczonego czasu gry z rzutu karnego. Zespół Fernando Santosa znajdował się nad przepaścią, ale nie ustawał w atakach i dopiął swego. Po końcowym gwizdku pojawiły się opinie, że Hellada nie zasłużyła na wywalczenie przepustek do najlepszej "16" mundialu.

- Czy sprzyjało nam szczęście? Trudno powiedzieć, ale na pewno graliśmy lepiej od Wybrzeża Kości Słoniowej i mieliśmy pecha, nie podwyższając prowadzenia na 2:0. Na naszej drodze aż trzy razy stawały poprzeczka i słupek. Nigdy nie przestaliśmy jednak wierzyć i walczyliśmy aż do ostatniej minuty - skomentował Samaras.

Napastnik Celtiku Glasgow w najważniejszym momencie zachował zimną krew. - Co czułem przed oddaniem strzału? Chyba nic szczególnego. Myślałem tylko o tym, by skierować piłkę do siatki. Mój umysł był czysty i nie miałem złych myśli - przyznał bohater Grecji.

Hellada wywalczyła awans do 1/8 finału, chociaż w trzech meczach zdobyła tylko jednego gola z gry. Czy można jej zarzucić nieatrakcyjny styl gry? - Nie uważam, byśmy grali szczególnie defensywnie na mundialu. W pierwszym meczu przegraliśmy 0:3, ale atakowaliśmy. Przeciwko Japonii szybko straciliśmy jednego zawodnika, przez co nie mogliśmy rozwinąć skrzydeł, a mimo to staraliśmy się grać do przodu. Tym razem kontrolowaliśmy przebieg rywalizacji i kreowaliśmy wiele sytuacji - ocenił Samaras.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

< Przejdź na wp.pl