Jagiellonia zatrzymana w Zabrzu! Górnik wrócił na zwycięską ścieżkę

PAP / PAP/Michał Meissner / W Zabrzu gościł lider Jagiellonia i miał duże problemy
PAP / PAP/Michał Meissner / W Zabrzu gościł lider Jagiellonia i miał duże problemy

Lider PKO Ekstraklasy w kryzysie. Po remisie przed tygodniem z Ruchem, Jagiellonia Białystok przegrała w Zabrzu z Górnikiem 1:2.

Po dobrym początku rozgrywek w 2024 roku Górnik Zabrze ostatnio przegrał w Łodzi z Widzewem. Targany problemami z finansami (opóźnienia w wypłatach) klub w sobotę zamierzał wrócić na zwycięską ścieżkę.

Rywal był podrażniony. Jagiellonia przed tygodniem szczęśliwie uratowała punkt w domowej potyczce z Ruchem Chorzów. W środku tygodnia białostoczanie walczyli w ćwierćfinale Pucharu Polski z Koroną Kielce i po dogrywce okazała się lepsza.

W Zabrzu to goście szybko przejęli inicjatywę i szukali premierowego trafienia. To jednak goście oddali pierwszy strzał. Płaską próbę z dystansu Adriana Diegueza obronił Daniel Bielica.

W 18. minucie Jagiellonia powinna prowadzić. Dośrodkowanie Kristoffera Hansena z prawej strony. Jesus Imaz starał się uderzać głową, ale skiksował, a Afimico Pululu do piłki nie był w stanie dojść.

Zmarnowana szansa szybko zemściła się na przyjezdnych. Sześć minut później Erik Janza zagrywał z rzutu wolnego na szesnasty metr. Damian Rasak uderzył z woleja. Pomocnik niezbyt czysto trafił w piłkę, która odbiła się jeszcze od obrońcy, a ze skuteczną  interwencją nie zdążył Zlatan Alomerović.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu

Gospodarze mogli pójść za ciosem. W 28. minucie strzał Lukasa Podolskiego na raty złapał bramkarz. Jagiellonia wyrównać powinna pięć minut później. Jose Naranjo uderzył z boku pola bramkowego i trafił Bielicę w głowę.

Chwilę przed przerwą sporo szczęścia miał Dani Pacheco. Hiszpan mając na koncie żółtą kartkę zaatakował rywala. Tomasz Kwiatkowski oszczędził jednak pomocnika.

W 44. minucie Jagiellonia wykreowała sobie jeszcze jedną szansę na wyrównanie. Mocno lewą nogą z dystansu uderzył Nene. Piłka poszybowała tuż obok słupka.

Po zmianie stron goście starali się ruszyć do odrabiania strat. W 48. minucie Jesus Imaz uderzył z pola karnego. Piłka przeleciała metr obok słupka. W kolejnych minutach białostoczanie nie byli w stanie wykreować groźnej okazji pod bramką gospodarzy. Można było odnieść wrażenie, że przyjezdni czują w nogach mecz Pucharu Polski z Koroną.

Zabrzanie w 66. minucie mogli zamknąć mecz. Po kontrze w pole karne z piłką wpadł Lawrence Ennali, płaski strzał nogą odbił Alomerović. Dwie minuty później wątpliwości nie było. Podolski zagrał do Ennaliego, a ten w sytuacji sam na sam uderzył technicznie ponad Alomeroviciem.

Goście starali się atakować, jednak mieli problemy z kreowaniem okazji. W 79. minucie arbiter podyktował rzut karny dla Górnika! Ennali został sfaulowany przez Mateusza Skrzypczaka. Po długo trwających analizach sędzia zmienił decyzję dyktując rzut wolny.

W końcówce Jagiellonia szukała remisu. Do 2. połowy arbiter doliczył osiem minut. Gościom nie udało się odmienić losów gry i białostoczanie musieli pogodzić się z porażką. W ostatniej akcji to Górnik mógł trafić. Ennali uderzał z okolic własnego (!) pola karnego i toczącą się piłkę sprzed linii wybił obrońca! Alomerović wcześniej znalazł się na połowie zabrzan.

Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 2:1 (1:0)
1:0 - Damian Rasak 24'
2:0 - Lawrence Ennali 68'
2:1 - Kaan Caliskaner 70'

Składy: 

Górnik Zabrze: Daniel Bielica - Boris Sekulić, Dominik Szala, Kryspin Szcześniak, Erik Janza - Dani Pacheco (60' Szymon Czyż), Damian Rasak - Adrian Kapralik (71' Paweł Olkowski), Lukas Podolski (90+2' Piotr Krawczyk), Lawrence Ennali, Soichiro Kozuki (60' Sebastian Musiolik).

Jagiellonia Białystok: Zlatan Alomerović - Dusan Stojinović (89' Jetmir Haliti), Mateusz Skrzypczak, Adrian Dieguez, Jakub Lewicki (69' Bartłomiej Wdowik) - Nene (69' Aurelien Nguiamba), Taras Romanczuk - Jose Naranjo, Jesus Imaz, Kristoffer Hansen (60' Dominik Marczuk) - Afimico Pululu (60' Kaan Caliskaner).

Żółte kartki: Pacheco (Górnik) oraz Dieguez, Stojinović, Nene, Skrzypczak, Romanczuk (Jagiellonia).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 14 921.

Czytaj także:
Janusz Niedźwiedź: To nie jest sufit
Król strzelców trafi do Ekstraklasy?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty