PAP/EPA / Jose Manuel Vidal / Na zdjęciu: Xavi

To koniec Xaviego w Barcelonie. Nie miał wyboru

Rafał Szymański

Xavi nie był w stanie przekonać do siebie kierownictwa klubu. - Chciałem kontynuować pracę - tłumaczył trener odchodzący z FC Barcelony.

Kibice FC Barcelony ostatecznie muszą zadowolić się wicemistrzostwem Hiszpanii. Drużyna Roberta Lewandowskiego na finiszu sezonu dobrze zaprezentowała się na terenie Sevilli i odniosła zwycięstwo 2:1. Polak rozpoczął strzelanie w niedzielny wieczór.

Latem w katalońskim klubie dojdzie do niemałej rewolucji. Zarząd z Joanem Laportą na czele nagle zmienił zdanie i postanowił rozstać się z Xavim. Szkoleniowiec nie był w stanie osiągnąć porozumienia z działaczami, a jego następcą najprawdopodobniej zostanie Hansi Flick.

Xavi miał nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie jednak kontynuował pracę z Lewandowskim i spółką. Po ostatnim meczu trener wypowiedział się przed kamerą "DAZN".

- Nie czuję się wyzwolony, chciałem kontynuować pracę. To decyzja podjęta przez klub i szanujemy ją. Odczucia są sprzeczne, ponieważ praca szła dobrze, mimo że nie zdobyliśmy tytułów. Myślę, że byliśmy na dobrej drodze - skomentował sam zainteresowany.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu
 

Młody trener nie ukrywał, że czuje się niesprawiedliwie potraktowany. Xavi wiązał swoją z FC Barceloną plany na przyszłość.

- Atakowano mnie wiele razy. Nie mogłem pracować spokojnie. Uważam, że nasza praca nie została wystarczająco doceniona - skarżył się Xavi.

Czytaj więcej:
"Lewy", i co teraz? Sprawdził się czarny scenariusz
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)

< Przejdź na wp.pl