Sobotni pojedynek pomiędzy Victorią i Polonią zapowiadał się dość ciekawie. Wszak spotykały się dwie drużyny, które w tegorocznych rozgrywkach okupują środkowe rejony tabeli. I to było widać na boisku, choć na początku więcej z gry mieli gospodarze. I gdy po dobrych akcjach Rogoża i Kardasza wydawało się, że gol dla Victorii jest tylko kwestią czasu, ładną akcję w środku boiska przeprowadzili goście. Lilo w znakomitym sposób dograł do Ousmane Sylly, który z najbliższej odległości pokonał Roberta Tomaszewskiego.
Radość przyjezdnych nie trwała jednak długo. Już trzy minuty później na solową akcję w polu karnym zdecydował się Adam Kardasz. Faulowany pomocnik gospodarzy pewnie wykorzystał jedenastkę, choć niektórzy obserwatorzy przypominali, że były piłkarz Widzewa zmarnował podobną okazję podczas meczu z Rakowem. Tym razem było inaczej, a to zapowiadało duże emocje w drugiej części spotkania.
I tak rzeczywiście było, ale zupełnie z innych względów. Do gry niespodziewanie włączył się arbiter główny - Sebastian Tarnowski z ...Wrocławia, który nie potrafił uspokoić zawodników obu drużyn. Jeszcze przed przerwą drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę za pyskówkę zobaczył Sylla. Na trybuny odesłany został nawet szkoleniowiec Polonii, Grzegorz Kapica. Pretensje do sędziego mogą mieć też piłkarze Victorii. W 60 minucie arbiter skrzywdził gospodarzy, gdyż dopatrzył się zagrania ręką w polu karnym przez jednego z koronowskich obrońców. Podarowanego prezentu nie potrafił jednak wykorzystać Feliński.
Przełomowy moment w tym spotkaniu nastąpił w 86 minucie. Pasterniak w nieprzepisowy sposób zatrzymał wychodzącego na czystą pozycję Kanika. Obrońca gości całkiem słusznie został ukarany czerwoną kartką, a dosłownie chwilę później koronkową akcję przeprowadzili piłkarze Macieja Karabasza. Po dośrodkowaniu Glazika, najwyżej w polu karnym wyskoczył Modracki, który strzałem głową zapewnił gospodarzom trzy punkty. W ostatnich minutach grający w dziewiątkę piłkarze ze Słubic starali się jeszcze odmienić losy sobotniego pojedynku, ale dobrze w bramce Victorii spisywał się Robert Tomaszewski.
- Nie będziemy komentować tego spotkania. Niech to zrobią sędziowie - mówili zgodnie po sobotnim meczu zawodnicy Polonii. Bardziej skorzy do rozmowy byli uszczęśliwieni gospodarze. - Ten mecz miał podobny przebieg do ostatniego pojedynku z Rakowem. Nie wiadomo tylko za co sędzia karał piłkarzy kartkami, bo te faule z pewnością na to się nie kwalifikowały. Można powiedzieć, że my zostaliśmy skrzywdzeni w Toruniu, gdzie arbiter nie uznał nam bramki w końcówce meczu. Jesteśmy dość młodym zespołem, jeszcze nie zgranym i stąd wynika ta nasza nieskuteczność, ale w przyszłości będzie coraz lepiej - stwierdził napastnik Victorii, Paweł Kanik.
Victoria Koronowo - Polonia Słubice 2:1 (1:1)
0:1 - Sylla 37'
1:1 - Kardasz 40' (k)
2:1 - Modracki 87'
Składy:
Victoria Koronowo: Tomaszewski - Glazik, Poznański, Raszka, Talarek - Raczyński (64' Modracki), Migawa, Kardasz (72' Mądrzejewski), Rogóż - Kordowski (55' Klimek), Kanik.
Polonia Słubice: Łopusiewicz - Bączyk, Janus, Marcinkowski, Kochanek - Lilo, Feliński (79' Pasterniak), Krogulewski (61' Dereżyński), Sylla - Kosman, Jankowski.
Żółte kartki: Raszka, Rogóż, Tomaszewski, Kardasz (Victoria), Marcinkowski i Dereżyński (Polonia Słubice).
Czerwone kartki: Migawa (Victoria), Sally i Pasterniak (Polonia Słubice).
Sędzia: Sebastian Tarnowski (Wrocław).
Widzów: 250