Pojedynek na Wembley nie należał do najbardziej emocjonujących. Jednostajne tempo, mało składnych akcji i interwencji bramkarzy - tak w skrócie wyglądał mecz pomiędzy Manchesterem City a Wigan Athletic.
Awans do finału Pucharu Anglii był już największym sukcesem The Latics w 116-letniej historii. The Citizens sięgali po to trofeum pięciokrotnie. W tym sezonie miało to osłodzić nie zdobycie mistrzostwa oraz słabą grę w Lidze Mistrzów.
Tymczasem Man City zawiódł na całej linii. Przy stanie 0:0 Roberto Mancini zamiast wspierać atak zdjął z boiska Carlosa Teveza, a desygnował za niego defensywnego pomocnika Jacka Rodwella. Argentyńczyk był wyróżniającą się postacią, a mimo to został zmieniony.
Zemściło się to w 91. minucie, gdy rezerwowy Wigan Ben Watson po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzałem głową zdobył gola. Dopiero wówczas Mancini sięgnął po Edina Dzeko, ale to było już za późno.
Wigan po raz pierwszy w historii zdobyło Puchar Anglii. Przyszłość Manciniego na Etihad Stadium znów stanęła pod znakiem zapytania.
Manchester City - Wigan Athletic 0:1 (0:0)
0:1 - Watson 90+1'
Klub,który ma bardzo duże szanse spaść dostaje się do Ligi Europy!
Ale pewnie ze względu na długi UEFA nie dopuści ich do eliminacji jak się nie mylę.
Brawo Wigan !!!
Szejki-szwejki znowu w plecy ;)