90 minut do piłkarskiego raju - zapowiedź meczu Legia Warszawa - Steaua Bukareszt

Kinga Popiołek

Czy zaliczka w postaci bramki strzelonej na wyjeździe zadecyduje o awansie Legii do fazy grupowej Ligi Mistrzów? We wtorek Wojskowi podejmować będą Steauę Bukareszt.

Sympatycy stołecznej drużyny życzyliby sobie, aby rywalizacja ze Steauą Bukareszt miała podobny przebieg do tej z Molde FK. Wówczas Wojskowi zremisowali 1:1 na wyjeździe, a w rewanżu wystarczył im bezbramkowy remis. W Bukareszcie również spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1, dlatego też nadzieje na awans do fazy grupowej są duże.

Hurraoptymistyczne nastroje zdaje się jednak studzić trener Legionistów, Jan Urban. - Z reguły wydaje nam się, że wtedy, kiedy poznajemy naszego rywala staramy się analizować zarówno potencjał drużyny, z jaką będziemy grać, jak i nasz. W I rundzie z The New Saints byliśmy faworytem i o tym otwarcie mówiliśmy; z Molde szanse były 50/50, chociaż wy, media i kibice, byście nam nie wybaczyli, gdybyśmy nie wygrali. Przed obecnym etapem kwalifikacji uważałem, że faworytem jest Steaua, poprzez różne czynniki. I ten wynik 1:1 przybliżył nas zdecydowanie do tego, żeby przed rewanżem powiedzieć, że szanse są 50/50 i to nas przybliżyło do awansu.

Jednak apetyt na dalszą grę w Champions League mają również rywale. Dla nich bez znaczenia jest, jakim wynikiem zakończy się rywalizacja z Legią, byleby to oni awansowali. - Przyjechaliśmy, aby wygrać. Zagrać dobry mecz. Dla nas to będzie bardzo ważne, żeby grać jak do tej pory i być jak najczęściej przy bramce przeciwnika - zapowiedział Laurentiu Reghecampf. - To bardzo duża szansa dla nas, jesteśmy bardzo skoncentrowani i chcemy znaleźć się w fazie grupowej. Nieważny jest wynik, najważniejszy jest awans - to jest nasz cel - wtórował mu polski obrońca bukaresztańskiej drużyny, Łukasz Szukała.

Łatwego zadania nie będzie miał żaden z zespołów. Wojskowi na dobrnięcie do fazy grupowej Ligi Mistrzów czekają aż 18 lat i wydaje się, że właśnie teraz stoją przed niesłychaną szansą, aby osiągnąć ten upragniony cel. Co więcej, mistrzowie Polski wręcz sprawiają wrażenie, jakoby nie myśleli o niczym innym od rywalizacji z Molde FK, co zdają się potwierdzać składy i wyniki w ostatnich dwóch kolejkach T-Mobile Ekstraklasy, a także awans do kolejnej rundy Pucharu Polski wywalczony stosunkowo niewielkim nakładem sił. Zresztą, sami zawodnicy i szkoleniowiec często podkreślali, jaki jest ich cel w bieżącym sezonie. - Liga ligą, ale od samego początku koncentrowaliśmy się na europejskich pucharach - tam jest sportowy sukces i wielkie pieniądze - nie krył Jan Urban.

W dodatku nie sposób nie wspomnieć o problemach zdrowotnych, jakie trapią zespół z Łazienkowskiej 3. Najbardziej nękana urazami jest linia obrony. W dalszym ciągu trener Urban nie może skorzystać z Inakiego Astiza, w Bukareszcie odnowiła się kontuzja Tomaszowi Jodłowcowi. Niepewny jest również występ Bartosza Bereszyńskiego, co do którego szkoleniowiec Legii zapowiedział, że decyzja zostanie podjęta w ostatniej chwili. Co prawda do gry powrócił Marko Suler, ale forma Słoweńca nie jest jeszcze optymalna.

Piłka nożna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku! Tylko dla fanów futbolu! Kliknij i polub nas.

Swoje problemy ma również Laurentiu Reghecampf. We wtorek na boisko na pewno nie wybiegnie Mihai Pintilii, który w pierwszym meczu IV rundy kwalifikacji obejrzał żółtą kartkę. Pod znakiem zapytania stoi również występ Vlada Chirichesa, który związał się kontraktem z Tottenhamem Hotspur. I chociaż szkoleniowiec Steauy uważa, że Anglicy nie będą robili problemu z powodu gry ich nowego nabytku w czerwono-niebieskich barwach, to tak naprawdę ta kwestia nie jest do końca wyjaśniona.

Bukaresztańczycy na pewno będą chcieli zastosować wysoki pressing na Legii, podobnie jak to miało miejsce w pierwszym starciu. Wówczas jednak sił starczyło im na niespełna pierwszą połowę. Co prawda trener Reghecampf w ostatnim ligowym pojedynku desygnował do gry odmienioną "11" dając chwilę oddechu najbardziej eksploatowanym zawodnikom, ale nie wiadomo, czy taki zabieg przyniesie pozytywny skutek. Podobnie rzecz wygląda w przypadku Legii, gdzie w meczu z Lechią wyszedł tylko jeden piłkarz, który miał w nogach 90 minut w stolicy Rumunii.

Legia Warszawa - Steaua Bukareszt / wt., 27.08.2013 r., godz. 20:45

Przewidywane składy

Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Dossa Junior, Jakub Wawrzyniak - Miroslav Radović, Dominik Furman, Ivica Vrdoljak, Michał Kucharczyk - Jakub Kosecki, Marek Saganowski.

Steaua Bukareszt: Ciprian Tatarusanu - Daniel Georgievski, Łukasz Szukała, Florin Gardos, Iasmin Latovlevici, Alexandru Bourceanu, Lucjan Filip, Adrian Popa, Nicolae Stanciu, Cristian Tanase, Federico Piovaccari.

Sędzia: Pedro Proenca (Portugalia).

< Przejdź na wp.pl