Sebastian Coates uratował życie koledze. Dramatyczne chwile na boisku
Obrońca Sportingu Sebastian Coates uratował życie swojemu koledze z drużyny w trakcie niedzielnego meczu ligi portugalskiej. Urugwajczyk spowodował, że Romain Salin nie udławił się językiem.
Drużyna Portimonense niespodziewanie pokonała lizboński Sporting w meczu portugalskiej ekstraklasy 4:2 (2:0). Spotkanie zostanie jednak zapamiętane przede wszystkim ze względu na dramatyczne sceny z końcówki pierwszej połowy.
Przy próbie obrony strzału, po którym padł drugi gol dla gospodarzy, bramkarz Sportingu Romain Salin zderzył się ze słupkiem i stracił przytomność. Istniała bardzo poważna obawa, że Francuz zadławi się językiem. Wtedy do gry wkroczył Sebastian Coates.
Kolega z zespołu uniemożliwił zadławienie się językiem przez bramkarza zanim na murawie pojawili się lekarze klubu. Dzięki temu prawdopodobnie uratował mu życie. Salin opuścił boisko w przerwie i trafił do szpitala.
Za swoje znakomite zachowanie Coates usłyszał wiele pochwał. Kibice Sportingu oceniają, że chociaż nie nosi kapitańskiej opaski, jest ich prawdziwym kapitanem i wzorem do naśladowania.
28-latek występuje w Sportingu od 2015 roku, jest też 31-krotnym reprezentantem Urugwaju. Brał udział w tegorocznych mistrzostwach świata.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Błaszczykowski wrócił do gry. Wolfsburg znów bez wygranej [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]