W to, że Cracovia nie spadnie wierzą jej byli zawodnicy. Choć los rzucił ich w zupełnie inne miejsca w kraju, do Krakowa nadal pozostał im sentyment. "Pasy" czeka w ostatniej kolejce ekstraklasy bardzo ciężka przeprawa w wyjazdowym spotkaniu z Lechem Poznań.
Oba zespoły o coś grają. Wspomniana Cracovia rywalizuje z Górnikiem Zabrze, Lechią Gdańsk i Arką Gdynia o utrzymanie, zaś Lech nadal ma matematyczne szanse na wywalczenie tytułu mistrza Polski. Sam musi jednak ograć Cracovię i liczyć na to, że Wisła Kraków przegra na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław.
- Nie dopuszczam do siebie myśli, że "Pasom" może się powinąć noga. Jeśli jednak, odpukać, stanie się tragedia, to będę miał poczucie, że tamten nasz wysiłek został zmarnowany. Mam na myśli nie tylko piłkarzy, ale w ogóle wszystkich ludzi, którzy włożyli w ten klub mnóstwo pracy - mówi Piotr Giza, obecnie zawodnik Legii Warszawa.
- Utrzymanie jest realne i nie mówię tego z pobudek sentymentalnych ani ku pokrzepieniu serc. Takie są fakty. Lech nie ma już szans na mistrzostwo, więc Cracovia ma szansę przebić go determinacją - uważa były defensor "Pasów", Łukasz Skrzyński.
Zawodnicy starają się uspokoić zaniepokojonych klubową sytuacją kibiców Cracovii, a jednocześnie tchnąć wiarę w byłych klubowych kolegów tak, by podopieczni Artura Płatka uwierzyli we własne umiejętności i wygrali na gorącym terenie w Poznaniu.
- Nie ukrywajmy, że wielkim faworytem są gospodarze, ale paradoksalnie, to może być atut krakowian. Żeby jednak myśleć o sukcesie, muszą najpierw uwierzyć, że są w stanie wygrać - mówi Kazimierz Węgrzyn, były piłkarz Cracovii a obecnie ekspert telewizyjny.
- Uważam, że "Pasy" potrafią wygrywać, gdy grunt im się pali pod nogami - mówi Marcin Bojarski, również były piłkarz Cracovii a obecnie zawodnik Piasta Gliwice.
Cracovia zajmuje obecnie miejsce gwarantujące utrzymanie w lidze, bowiem ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań z Górnikiem Zabrze i Lechią Gdańsk, które mają tyle samo punktów co krakowski zespół. "Pasy" mają również dwa punkty przewagi nad ostatnią w tabeli Arką Gdynia.