Newspix / BARTEK ZIOLKOWSKI / FOKUSMEDIA / Na zdjęciu: Bogusław Leśnodorski (z lewej)

Bogusław Leśnodorski o sytuacji Wisły Kraków: 4 mln zł do końca stycznia albo będzie za późno na cokolwiek

Szymon Mierzyński

Bogusław Leśnodorski, który zaangażował się w ratowanie Wisły, widzi spore szanse na dalszą grę krakowian w Lotto Ekstraklasie, ale nie ma też wątpliwości - bez szybkiego zastrzyku gotówki ta misja się nie powiedzie.

Biała Gwiazda podjęła decyzję o podniesieniu kapitału z 74 do 78 mln zł i dodatkowe środki mają być szansą na utrzymanie klubu przy życiu. - Jest kilka osób, które pomagają i mają wiarę, że te pieniądze uda się dość szybko pozyskać. Jeśli nie pojawią się one do końca stycznia, to będzie za późno na cokolwiek. Trudno teraz odpowiedzieć, kiedy wpłyną, lecz to jest raczej kwestia tygodnia lub dwóch - powiedział w rozmowie z radiem "Weszło FM" były prezes Legii Warszawa, a na co dzień prawnik, który świadczy dla Wisły nieodpłatną pomoc.

Bogusław Leśnodorski uważa, że przy właściwym zarządzaniu krakowski klub da się bez większego trudu uratować. - Nie ma możliwości, żeby klub nie zarabiał i nie spłacał długów, o ile tylko będą go prowadzić sensowni ludzie. Na dziś normalne funkcjonowanie umożliwiłoby kilka milionów złotych. Wisła to jeden z kilku klubów w Polsce, które nie powinny mieć żadnych problemów ze znalezieniem inwestora. To nie jest w ich przypadku zbyt skomplikowane.

Byłego prezesa Legii pytano też o ewentualne pretensje kibiców z Warszawy za pomaganie Białej Gwieździe. - Każdy sensowny człowiek, a także kibic Legii czy innego polskiego klubu powinien chcieć, by jego drużyna rozgrywała mecze z Wisłą. Sam na nie chodziłem i były dużo fajniejsze niż niektóre inne spotkania.

Jeden z niedoszłych inwestorów Mats Hartling (to on miał przejąć klub wraz z Vanną Ly) skarży się, że Leśnodorski nie odpisuje na jego wiadomości. Pretensje Szweda prawnik przyjął salwą śmiechu. - Nawet nie czytam tych maili. Jeśli wszyscy chcemy być poważni, to media też nie powinny się zajmować tym człowiekiem, żeby nie promować pajaca. Kraków to poważne miasto, a Wisła jest poważnym klubem. Ja zachowania Hartlinga nie rozumiem.

W środę na treningu drużyny Macieja Stolarczyka pojawił się Jakub Błaszczykowski i jeśli klub uda się uratować, doświadczonego pomocnika najpewniej zobaczymy w jego barwach. - Jeżeli Wisła zagra w ekstraklasie, to raczej zagra w niej Kuba. Wydaje się to oczywiste, choć polską piłką niekoniecznie rządzi logika - stwierdził Leśnodorski.

ZOBACZ WIDEO Sytuacja Wisły Kraków to telenowela. "Opuścisz jeden dzień i jesteś zagubiony" 

< Przejdź na wp.pl