Grzegorz Piechna odnalazł się w Sosnowcu

TVN Agency / Błąd lekarza kosztował zdrowie piłkarza
TVN Agency / Błąd lekarza kosztował zdrowie piłkarza

Emeryt, który nie ma już czego szukać w zawodowym futbolu, czy ofiara ludzi małostkowych? Grzegorz Piechna chce grać w Sosnowcu i udowodnić, że potrafi jeszcze strzelać bramki. Najpierw jednak musi przekonać trenera Pierścionka, że warto dać mu jeszcze jedną szansę

Po nieudanej przygodzie w Moskwie, kariera Piechny się załamała. Nie sprawdził się w Widzewie, ani w Polonii Warszawa. Wiosną trafił do występującego w II lidze Kolejarza Stróże. Zagrał tam 5 meczów, strzelił 3 bramki, po czym zarząd klubu postanowił rozwiązać z nim umowę. Zdaniem działaczy wina leżała po stronie zawodnika, który w niejasnych okolicznościach przestał pojawiać się na treningach. - To bzdura. Grzesiek padł ofiarą ludzi małostkowych. Niektórzy liczyli, że będzie sam wygrywał mecze. Drużyna przegrała cztery z pięciu spotkań i działacze znaleźli kozła ofiarnego - słyszymy od osoby dobrze zorientowanej w sytuacji.

Ku tej wersji skłania się także trener Zagłębia Piotr Pierścionek. - Rozmawiałem na jego temat z prowadzącym wtedy Kolejarza trenerem Osyrą. Wypowiadał się w samych superlatywach o grze Piechny i jego wpływie na młodych piłkarzy - mówi Pierścionek, dodając, że jest jeszcze za wcześnie mówić o jego aktualnej dyspozycji. Teraz piłkarz ma tydzień, by pokazać swoje umiejętności. W tym czasie będzie trenował z Zagłębiem i grał w sparingach.

Oprócz Piechny szansę na grę w Sosnowcu ma jeszcze bośniacki obrońca Dżenan Hosić, którego transfer powinien się wyjaśnić już w środę. - Myślę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. Nie obawiam się o jego dyspozycję. Od kilkunastu dni przygotowuje się do sezonu z drużyną FK Sarajewo - mówi Pierścionek. Hosić mógłby załatać dziury w obronie, spowodowane kontuzjami stoperów. Tomasz Balul dopiero wraca do gry po urazie, jaki odniósł w meczu z GKS Tychy, natomiast Wojciechowi Białkowi odnowiła się kontuzja kolana i nie wiadomo, czy będzie mógł na pełnych obrotach przygotowywać się do sezonu.

W Zagłębiu nie zagra Vladimir Bednar. Pogłoski o jego powrocie do Sosnowca, Pierścionek nazywa medialnymi spekulacjami. Bliższy powrotu jest natomiast Sławomir Pach, który sprawia dobre wrażenie na treningach, a w ostatnim meczu kontrolnym zdobył dwie bramki. Czy ewentualne sprowadzenie Piechny, Hosicia i Pacha oznaczałoby, koniec kompletowania kadry? - Wątpię, by udało się zakontraktować wszystkich trzech. Będę zadowolony, jeżeli przynajmniej dwóch z nich zagra w Zagłębiu - odpowiada Pierścionek.

Wtorek był ostatnim dniem ciężkich ćwiczeń, które wiązały się z przygotowaniem kondycyjnym. Trener Zagłębia przyznaje, że tak długi okres "dochodzeniowy" może się odbić na formie piłkarzy w pierwszych meczach sezonu. Wszystko przez badania, które wykazały, że zawodnicy są w fatalnej kondycji fizycznej. - Naprawdę długo zastanawialiśmy się, czy warto ryzykować tak ciężkie treningi. Doszliśmy jednak do wniosku, że lepiej zaryzykować na początku, niż "oddychać rękawami" przez resztę rundy, tak jak to było w poprzednim sezonie - argumentuje Pierścionek.

Źródło artykułu: