WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Mahir Emreli

Legia negocjuje duży transfer

Piotr Koźmiński

Niewykluczone, że Mahir Emreli zimą opuści Legię. Ile mistrz Polski może na nim zarobić? Jak realne jest zagrożenie, że nic, bo Azer zerwałby kontrakt? Jakie scenariusze są teraz w grze? WP SportoweFakty zajrzały za kulisy najnowszych wydarzeń.

W azerskich mediach pojawiła się informacja, że Mahirem Emrelim interesuje się węgierski klub MOL Fehervar FC.

I to jest prawda, bo z informacji WP SportoweFakty wynika, że zakulisowe rozmowy toczą się już od kilku dni.

Oczywiście temat odejścia Emrelego pojawił się, albo inaczej - przyspieszył - na skutek nieszczęsnych wydarzeń związanych z niedzielnym powrotem drużyny z Płocka.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Przepiękny gest kibiców. To robi wrażenie!
 

Jak wiadomo, autokar wiozący piłkarzy Legii Warszawa został zaatakowany przez chuliganów, a najmocniej ucierpieli wspomniany Emreli i Luquinhas.

Mahir Emreli, podobnie jak cała Legia, przeżywa trudny okres
Rozwiązać kontrakt? To wcale nie jest takie proste

Szybko zaczęły się pojawiać informacje, że poszkodowani piłkarze mogą próbować rozwiązać kontrakt z Legią i - co gorsze - z orzeczeniem o winie klubu, co w takiej sytuacji miałoby opłakane skutki finansowe (konieczność wypłaty całego kontraktu).

Z naszych informacji wynika, że przedstawiciele Emrelego sondowali taką możliwość. Oczywiście wstępnie, aby mieć rozeznanie w temacie. Tyle że to wcale nie jest takie proste, o czym zresztą, na łamach mediów, przekonywali prawnicy przyglądający się tej sprawie. Choć i oni różnili się w opiniach. Ale wróćmy do Węgrów.

Płacić chce tylko Fehervar

Sytuacja wygląda tak, że w tym momencie Fehervar (czwarte miejsce w węgierskiej ekstraklasie) jest jedynym klubem, który chce pozyskać Emrelego na zasadzie negocjacji z Legią. Azerskie media podały, że Węgrzy oferują dwa miliony euro. Z naszych źródeł wiemy, że ta kwota jest jednak inna. Fehervar jest gotów zapłacić około milion euro.

A co jeśli nie Fehervar? Z tego co wiemy, wokół Emrelego krążą różne kluby, na przykład tureckie, czy z sąsiadujących z Polską krajów, ale… Są takie, które chętnie by go wzięły pod warunkiem, że nie będzie trzeba płacić kwoty transferowej. Czyli: Azer musiałby rozwiązać kontrakt z Legią i dopiero wtedy te kluby weszłyby do gry.

Na ten moment ciężko przesądzić, czy Azer jeszcze zagra w Legii
Legia musiałaby się go "zrzec"

Jak słyszymy, są "siły", które namawiają Emrelego na takie rozwiązanie. Co oczywiste, gdyby odchodził z Legii jako wolny zawodnik, miałby szansę dostać większą kwotę za podpis i lepsze warunki indywidualne.

Ale, jak wspomniano wyżej, rozwiązanie umowy z winy klubu nie jest wcale takie proste. Nie jest też tak, że piłkarz podjął ostateczną decyzję, że właśnie tak chciałby skończyć przygodę z Łazienkowską.

Generalnie, żeby skutecznie przeprowadzić transfer zawodnika, trzeba mieć papiery, w tym przypadku od Legii (a dokładniej wprowadzenie do międzynarodowego systemu dokumentu), które zaświadczałyby, że Emreli nie jest już jej zawodnikiem. A łatwo sobie wyobrazić, że gdyby piłkarz chciał iść na zwarcie, to klub też łatwo nie odpuści.

Najlepiej się dogadać

W takiej sytuacji wydaje się, że konflikt to najmniej prawdopodobny wariant. Sensowniejsze wydaje się rozejście za porozumieniem stron, czyli na przykład przyjęcie oferty Fehervaru.

Oczywiście, całkowicie nie można wykluczyć też wariantu, że emocje całkowicie opadną i Emreli jeszcze w Legii zagra. Na razie, jak słyszymy, nie będzie brany pod uwagę na mecz z Radomiakiem.

Azer ma odpocząć, wyczyścić głowę, zastanowić się co dalej i - być może - polecieć w styczniu na zgrupowanie do Dubaju.

W tym sezonie Ekstraklasy Emreli zagrał 15 spotkań i strzelił 2 gole. W europejskich pucharach zaliczył 14 spotkań, w których zdobył 7 bramek. Do tego 3 mecze i 1 gol w Pucharze Polski i jedno trafienie w Superpucharze.

Nowe wieści w sprawie Piotra Zielińskiego

Kolejny trener stracił pracę

< Przejdź na wp.pl