WP SportoweFakty / OSKAR BŁASZKOWSKI / Energa AZS Koszalin

Motywacja w Enerdze przed starciem z Zagłębiem. Hanna Rycharska: Zagrajmy dwie równe połowy

Krzysztof Kempski

Energa AZS Koszalin nie zdołała wywieźć punktów ze Szczecina. Drugą kolejkę PGNiG Superligi zagra już na własnym parkiecie. Rywalem będzie wicemistrz Polski, Metraco Zagłębie Lubin. - Będziemy walczyć - zapowiedziała Hanna Rycharska.

Koszalinianki postawiły SPR Pogoni twarde warunki. Przegrywały różnicą pięciu trafień, ale zdołały odwrócić przebieg inauguracyjnej rywalizacji w PGNiG Superlidze Kobiet. Cały trud spełznął jednak na niczym przez nieudaną końcówkę meczu (25:27). - Pierwsza połowa nie poszła po naszej myśli - szczerze przyznała Hanna Rycharska.

- Popełniałyśmy proste błędy, pozwalałyśmy im wychodzić na czyste pozycje. W drugiej połowie trochę się obudziłyśmy. Niestety nie na tyle, gdyż przegrałyśmy ten mecz. Myślę, że był on do wygrania - stwierdziła obrotowa Energi AZS.

Podopieczne Anity Unijat w środę, 13 września, czeka kolejna bardzo trudna przeprawa. W hali przy ul. Śniadeckich 4 (początek spotkania o godzinie 18.00) Energetyczne podejmą aktualne wicemistrzynie Polski, Metraco Zagłębie Lubin, które z wielkim przytupem rozpoczęło sezon 2017/2018.

- Do każdego meczu podchodzimy tak samo zmotywowane. Będziemy o nim myśleć. Od samego początku nastawimy się na walkę i mam nadzieję, że zagramy dwie równe połowy i to my będziemy górą - zapowiedziała aktualna reprezentantka Polski.

ZOBACZ WIDEO Kuba Przygoński: To był świetny weekend. Teraz myślę już tylko o Dakarze
 

W miniony weekend (sobota i niedziela) Miedziowe zagrały dwumecz w rozgrywkach Pucharu EHF. Tam także nie miały wielkich problemów z odniesieniem przekonującej wygranej (80:47 nad LK Zug Handball). Lubinianki nie powinny więc odczuwać większego zmęczenia.

Jako ciekawostkę dodajmy, że siódemka z Dolnego Śląska była jedynym zespołem, z którym Energa ani razu nie zdołała zwyciężyć w poprzednim sezonie (oba kluby grały ze sobą czterokrotnie).

< Przejdź na wp.pl