Facebook

Tragedia w Rosji. 16-letni hokeista zmarł po uderzeniu krążkiem w szyję

Redakcja

Rosyjski hokej jest pogrążony w żałobie. Stracił zawodnika, który zapowiadał się na świetnego sportowca. Aleksandr Orechow dostał cios w szyję, obrażenia okazały się śmiertelne.

Dramat rozegrał się w połowie stycznia. W lidze młodzieżowej do lat 18 rywalizowały ze sobą drużyny Metalurga Nowokuźnieck i Sibira Nowosybirsk. W drugiej tercji na lodzie doszło do tragedii. Aleksandr Orechow (Metalurg) upadł nieprzytomny.

16-letni Rosjanin dostał krążkiem w szyję, czyli miejsce, które u hokeistów nie jest chronione. Krążek leciał z wielką prędkością, zagraniczne media piszą o około 160 kilometrach na godzinę.

- Straszny wypadek. Trudno powiedzieć, czy można było się przed nim uchronić. To jest hokej, bardzo ryzykowny sport, w którym czasami zdarzają się niefortunne zbiegi okoliczności - komentuje Libor Prochazka, legendarny czeski hokeista.

Rosyjski hokeista szybko został przewieziony do szpitala, gdzie wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Krążek uszkodził tętnicę szyjną i złamał kilka kości. Niestety, obrażenia okazały się śmiertelne i lekarze nie byli w stanie go uratować. Orechow zmarł 2 lutego.

- Śmierć nastąpiła w wyniku odniesionych obrażeń. Mogę jedynie złożyć najszczersze kondolencje dla rodziny i przyjaciół. Jego odejście to wielka strata dla rosyjskiego hokeja - mówi dyrektor generalny klubu, Władimir Rokkel.

Aleksandr Orechow był wielkim talentem. W ekipie Metalurga był kapitanem juniorskiej drużyny. Rosjanie wiązali z nim bardzo duże nadzieje. Wszyscy byli pewni, że 16-latek za dwa lata trafi do NHL.

Opracował CYK

Co muszą zrobić polscy skoczkowie, by lepiej skakać?

 

< Przejdź na wp.pl