PAP/EPA / KIYOSHI OTA

ATP Tokio: trzeci w sezonie tytuł Nicka Kyrgiosa

Rafał Smoliński

Nick Kyrgios został zwycięzcą międzynarodowych mistrzostw Japonii rozgrywanych na kortach twardych w Tokio. W niedzielnym finale pokonał Davida Goffina 4:6, 6:3, 7:5.

Pojedynek trwał równo dwie godziny. W pierwszym secie Belg przełamał na 4:3 i nie oddał już prowadzenia do samego końca. Australijczyk odpowiedział jednak w dwóch następnych partiach. W drugim secie zdobył kluczowego breaka w czwartym gemie, zaś w decydującej odsłonie przełamał na 6:5, po czym zwieńczył pojedynek przy pierwszym meczbolu.

Nick Kyrgios sięgnął po trzecie trofeum w obecnym sezonie. W lutym okazał się najlepszy w halowej imprezie w Marsylii, natomiast w sierpniu wygrał zawody w Atlancie. Zwycięstwo w Tokio, w imprezie rangi ATP World Tour 500, jest największym sukcesem tenisisty z Canberry w zawodowej karierze. Za triumf w japońskiej stolicy otrzyma więc 500 punktów i w poniedziałek osiągnie najwyższą w karierze 14. pozycję w rankingu ATP.

- To był trudny mecz. Rozegraliśmy sporo długich wymian. Dzięki returnowi byłem w stanie wypracować wiele okazji na przełamanie. Pojedynek stał na wysokim poziomie, ale miałem również szczęście w niektórych momentach - przyznał Kyrgios, który posłał 23 asy, skończył 40 piłek i miał 41 pomyłek. Jego rywal zakończył mecz na "plusie" z 35 winnerami i 28 błędami własnymi.

Statystyki meczu Davida Goffina z Nickiem Kyrgiosem
Na 12. miejsce awansuje natomiast pokonany przez Australijczyka w finale David Goffin. 25-latek z Liège starał się o trzecie trofeum w głównym cykl po tym, jak w 2014 roku był najlepszy na kortach w Kitzbühel i Metz. To miał być jego pierwszy sukces w imprezie tej rangi, jednak skuteczniejszy okazał się Kyrgios, z którym zmierzył się po raz pierwszy w karierze.

Rakuten Japan Open Tennis Championships, Tokio (Japonia)
ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 1,368 mln dolarów
niedziela, 9 października

finał gry pojedynczej:

Nick Kyrgios (Australia, 6) - David Goffin (Belgia, 5) 4:6, 6:3, 7:5

ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki: ważne, że dowieźliśmy ten wynik (Źródło: TVP S.A.) 

< Przejdź na wp.pl