Getty Images / Dean Mouhtaropoulos / Na zdjęciu: David Ferrer

David Ferrer nie powiedział ostatniego słowa. "W przyszłym roku mogę się poprawić"

Marcin Motyka

Sezon 2017 był dla Davida Ferrera najgorszy od wielu lat. Hiszpan jednak nie zamierza składać broni i jest przekonany, że stać go jeszcze na powrót do czołówki.

David Ferrer przez ostatnią dekadę odznaczał się niebywałą regularnością i utrzymywał miejsce w czołówce rankingu. Jednak sezon 2017 był w jego wykonaniu bardzo przeciętny. Hiszpan zdobył tylko jeden tytuł (w Bastad), a w lipcu spadł na 46. lokatę w klasyfikacji singlistów, najniższą od stycznia 2005 roku.

35-latek z Walencji, który ostatecznie zakończył sezon jako 37. tenisista świata, jest jednak przekonany, że stać go na powrót do czołówki. - W minionym sezonie byłem nieregularny. To było moim największym problemem i to muszę zmienić - powiedział, cytowany przez kataloński "Sport".

- Z niecierpliwością czekam na rozpoczęcie nowego sezonu. Jako że moja pozycja w rankingu nie jest najlepsza, muszę wyznaczać sobie krótkoterminowe cele. Chcę iść krok po kroku i znów cieszyć się tenisem. Wiem, że w przyszłym roku mogę się poprawić - dodał.

Ferrer wyjawił również, że chciałby wrócić do reprezentacji kraju. W dniach 2-4 lutego w I rundzie Pucharu Davisa Hiszpania zmierzy się z Wielką Brytanią. - Mam wspaniałe wspomnienia z Pucharem Davisa i mam nadzieję, że jeszcze będzie mi dane przeżywać te emocje. Jeśli kapitan mnie powoła, chętnie zagram.

ZOBACZ WIDEO: Kolejna pomyłka sędziego, Barcelona traci punkty. Zobacz skrót meczu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

< Przejdź na wp.pl